sobota, 6 lutego 2016

Malta od kuchni, czyli co i gdzie zjeść



Jedną z zalet pobytu na Malcie była możliwość zajadania się lokalną kuchnią (i nie tylko) w stosunkowo dobrych cenach. Mieszkańcy wyspy jeszcze nie wpadli na pomysł doliczania sobie napiwku, ani oszukiwania turystów, jak ich sąsiedzi – Sycylijczycy (o czym szerzej pisałam tutaj). Udało się więc nam zjeść kilka smacznych obiadów, pić smoothie na ochłodzenie, zajadać ciasta i lody, i przy tym nie zbankrutować. 

Co zjeść na Malcie?
Jedną z najważniejszych lokalnych potraw jest królik (fenek), serwuje się go na kilka sposobów: smażonego, duszonego, jako potrawkę z warzywami, na winie lub szampanie. Jest to narodowe danie Malty, uwielbiane przez mieszkańców wysp i turystów. Muszę przyznać, że królik na winie z warzywami okazał się być cudownym doznaniem kulinarnym, które długo wspominałam :))) Kolejnym wartym spróbowania lokalnym przysmakiem była kapunata, czyli ratatuj z pomidorów i bakłażanów. Ważne miejsce w kuchni maltańskiej zajmują oczywiście ryby, które najtaniej można zjeść w Marsaloxx, przystani rybackiej. Popularne są też dania na bazie makaronu i zupy, np. z bobu, rybna. Oczywiście bez trudu znajdziemy też knajpy włoskie, serwujące wyborne cannelloni, lazanię, itp.


Jaki napój wybrać do posiłku? Najsłynniejszym napojem jest Kinnie, bezalkoholowy napój o słodko-gorzkim smaku pomarańczy, wymieszany z ziołami, licznymi przyprawami, tonikiem i gazem. Tak jak trzeba spróbować fenka, tak trzeba wypić Kinnie. Osobiście jednak nie zostałam fanką tego trunku i po pierwszym razie więcej go nie zamawiałam. Wielbiciele piwa na pewno chętnie wypiją Cisk, Blue Label czy Hopleaf Pale. Do obiadu warto oczywiście wypić lampkę lokalnego wina, np. czerwonego La Vallette. W stolicy raz w roku odbywa się nawet festiwal wina, w czasie którego po zakupie kieliszka z winnicy można do woli degustować :)))

Jeśli chodzi o słodkości, to popularne są miodowe precle (qagħħ tal-għasel), nugaty z migdałami,  a także moje ulubione sycylijskie cannoli (tu smakujące jednak nieszczególnie). Poza tym można zjeść bardzo dobre tarty z owocami, ciasta z orzechami, brownie, serniki, itp. itd.

Gdzie zjeść na Malcie? 

Valletta:
- La Pira, 35 Merchants Street: przepyszny królik i ryby, knajpa bardzo wysoko oceniana na tripadisor. Za fenka na winie zapłaciliśmy po 14,90 euro;
- Soul Food, 76 Merchants Street: dania wegetariańskie, sałatki, kanapki, makarony, wszystko świeże i w bardzo dobrych cenach;
- Cafe Caravaggio, Plac Św. Jana: tu jedliśmy pyszne canneloni i lazanię (po ok. 9 euro);
- Cafe Cordina, 244 Republic Street: to miejsce trzeba po prostu trzeba odwiedzić, w poście Opowieści z Valletty pisałam już, że specjalnie przyjeżdżałam tu rano na kawę i deser! Cafe Cordina powstała w 1837 roku i jest najważniejszą maltańską kawiarnią, miejscem spotkań lokalesów i mekką turystów. Przykładowe ceny: smoothie 5,50 euro, duże cappuccino 3,10 euro, desery lodowe 6,50 euro, tarty i inne ciasta po 3,10 euro. 

Mdina:
- Fontannela Tea Garden, 1 Bastion Street: pisałam o tym miejscu w poście o Mdinie, pyszne ciasta, do tego widok na całą Maltę.

Sliema:
- Caras’s Cafe, Tower Road przy Hotelu Plaza: świetna miejscówka na drinka wieczorem (4,00 euro), bardzo polecam ich ciasto z owocami leśnymi (ok. 3 euro).


To już ostatni post, dotyczący wrześniowego pobytu na Malcie i Gozo. 

Oto wykaz pozostałych wpisów z wysp maltańskich:

W końcu jestem na bieżąco, nie licząc oczywiście tych wszystkich miejsc, które odwiedziłam przed założeniem bloga i o których mam nadzieję jeszcze napisać. A tymczasem miesiąc do wyjazdu na Kubę!!!

6 komentarzy:

  1. Smakowite zakończenie cyklu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Króliczek wygląda naprawdę smakowicie, narobiłaś nam apetytu na jedzonko i Maltę. :) Z niecierpliwością czekamy na relacje z Kuby, która również jest wysoko na naszej liście marzeń podróżniczych. Pozdrawiamy i wiele wspaniałych chwil na Kubie! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Poznawać smaki danego miejsca to poznać właściwości i dogłębniej i mocniej a przecież o to chodzi.
    Przecież to jest kwintesencja podróży.

    Genialnie podsumowanie podróży po Malcie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie też wpis o Malcie. Ja nigdy nie zapomnę sałatki z Octopusem z Marsaxlokk. Była genialna.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja poproszę królika. Wygląda bardzo apetycznie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Można zgłodnieć od samego patrzenia. :D

    OdpowiedzUsuń