poniedziałek, 13 czerwca 2016

„Szkice portugalskie” Renata Gorczyńska



Poznawanie Portugalii poprzez szeroko pojętą kulturę i urywki wspomnień. W swoich szkicach Renata Gorczyńska porywa nas w sentymentalną podróż do miejsc i historii, które trzeba poznać.

„Dlaczego tak mnie ciągnęło do Portugalii? Najprostsza odpowiedź brzmi: bo leży daleko. Kiedy stanęłam na litej skale Przylądka Świętego Wincentego, najbardziej na południowy zachód wysuniętego skrawka kontynentu, o mało nie zwiał mnie wiatr. Sześćdziesięciometrowe klify spadają tam do wiecznie wzburzonego Atlantyku. W miejscu tym, nazywanym „końcem świata”, podziwiałam odwagę portugalskich żeglarzy i odkrywców pokonujących tysiące mil morskich żywiołu budzącego moją nabożną bojaźń. Położona na południowo-zachodnich kresach Portugalia ma w sobie coś z egzotyki zamorskich krajów. Przejawia się to nie tylko w architekturze, ale i w języku. Portugalia, która kiedyś trzęsła światem, musiała się pogodzić, że czas jej potęgi minął. Jest teraz tym, czym była na początku swej egzystencji — niewielką krainą nadatlantycką z dodatkiem odległych wysp: Madery i Azorów. Ale jakże frapującą w swej odmienności”

Są chwile na łodzi w Aveiro, portugalskiej Wenecji, poszukiwania średniowiecza w Trancoso, które mnie absolutnie zafascynowało i umieściłam je na liście miejsc do zobaczenia, studencka Coimbra, wreszcie jest Lizbona, miasto, które coraz bardziej mnie pociąga. Można też poczytać o jednym z najważniejszych pisarzy – Jose Saramago i poecie Fernando Pessoi, którego pomnik stoi przed jedną z kawiarni w lizbońskiej dzielnicy Chiado.

Najciekawszy był jednak dla mnie szkic o najpiękniejszej księgarni świata, czyli Lello&Irmao z Porto. Dlaczego? Podobno jej niesamowite wnętrze zainspirowało J.K.Rowling do stworzenia Hogwartu. Patrząc na zdjęcia rzeczywiście jest to magiczne miejsce. Ale nie o tym Gorczyńska pisze. Swój tekst poświęca historii księgarni, o której rozmawia z jej dyrektorem generalnym Antero Bragą, który jest w branży już 50 lat! Jeśli traficie kiedyś do Porto, nie zapomnicie zajść do Lello&Irmao, dla mnie to punkt obowiązkowy!

„Szkice portugalskie” to krótkie, ale bardzo treściwe kartki z podróży po Portugalii. Warto je smakować po trochę, wracać i odkrywać na nowo. To książka, którą czyta się przez chwilę, ale zostaje w sercu czytelnika na długo. Idealna lektura na chwilę przed wakacjami, choć może będąc na miejscu czytanie sprawiłoby jeszcze więcej przyjemności?

niedziela, 5 czerwca 2016

Plaże na Kubie: Varadero i Cayo Santa Maria



Planując podróż na Kubę, a co ważniejsze pierwszą na Karaiby, wiedziałam, że 3-4 dni chcę przeznaczyć na plażowanie. Za wszelką cenę chciałam ominąć popularny kurort Varadero, znany z ilości turystów i braku lokalnego kolorytu. Decydując się jednak na przelot czarterem biura podróży o Varadero musiałam zahaczyć – tu przeleciałam i stąd też miałam powrót. Dlatego też zdecydowałam się jeden dzień wypoczynku spędzić właśnie tutaj. Czy było tak źle jak mówią?

Zdecydowanie nie! Na Varadero patrzę dziś trochę z sentymentem, bo plaża przypominała mi nadbałtycką i było to moje pierwsze spotkanie z oceanem, którego kolor do dziś śni mi się w nocy :))) Turystów było sporo, ale gwarantuję, że można było znaleźć też ciche miejsca. Przeszłam plażą cały pas wybrzeża, bardzo ładny odcinek jest w okolicach hotelu Iberostar Tainos, im dalej tym plaża jest coraz węższa i bardziej kamienista (kiepściutko koło hotelu Iberostar Varadero).