czwartek, 26 maja 2016

Kuba od kuchni, czyli co/gdzie zjeść i wypić



Jeśli jesteś turystą na Kubie i masz peso wymienialne, to dostęp do barów i restauracji stoi dla Ciebie otworem. Możesz do woli pić zimne mojito i zajadać specjały kubańskiej kuchni takie jak ropa vieja czy moros y cristianos. A jak Ci się znudzi, to w każdym hotelu serwowane są dania kuchni międzynarodowej takie jak pizza, sushi czy makarony. Przy czym tych ostatnich nie polecam, kubańscy kucharze zbytnio je rozgotowują i zdecydowanie nie jest to kulinarna uczta. Jeśli zaś zdecydujesz się na nocleg u kubańskiej rodziny, odkryjesz, że wołowinę jada się tylko od święta, bo życie krowy na Kubie jest chronione bardziej niż człowieka (za zabicie krowy grozi 20 lat więzienia, człowieka 15). Na śniadanie prawdopodobnie dostaniesz jajka i być może będziesz mieć szczęście zobaczyć książeczkę zaopatrzeniową (Libreta de Abastecimiento). To jaka jest kubańska kuchnia?

Prosta, ale aromatyczna i sycąca. Choć trudno trafić na naprawdę dobrze przyrządzone dania, to jedząc tradycyjny ryż z czarną fasolą (i czasami kurczakiem), można się najeść. Kuchnia kubańska jest mieszanką kuchni hiszpańskiej, afrykańskiej z wyraźnymi wpływami smaków sąsiednich wysp karaibskich. Kubańczycy do mistrzostwa opanowali sztukę zrobienia czegoś z niczego i choć jako turysta głodny chodzić nie będziesz, to warto wiedzieć, że przeciętna kubańska rodzina dysponuje budżetem o równowartości 15-20 euro, a ceny w sklepach do najtańszych nie należą. Trzeba więc kombinować.


poniedziałek, 23 maja 2016

„Samotność Portugalczyka” Iza Klementowska



Co kojarzy Ci się z Portugalią? Fado, saudade, złote plaże Algarve i żółty tramwaj w Lizbonie? Jeśli to są Twoje pierwsze myśli, to nie przejmuj się, ze mną było tak samo...

Po książkę Klementowskiej sięgnęłam, bo chciałam dowiedzieć się czegoś więcej o kraju, do którego wybieram się niedługo na wakacje. Gdy będę na miejscu, skupię się na zwiedzaniu, przez chwilę poobserwuję otoczenie, by w kolejnej już zapłacić za kawę i ruszyć dalej. Dlatego zawsze przed wyjazdem staram się przeczytać jakiś reportaż o kierunku moich wojaży. Pamiętacie przygotowania do wyjazdu na Kubę? Portugalia nie może być gorsza!

Na publikację składa się zbiór 24 reportaży, odnoszących się do historii kraju, opowiadających ją na nowo poprzez rozmowy ze zwyczajnymi ludźmi. Klementowska obnaża prawdę o życiu we współczesnej Portugalii. Ogląda zdjęcia na targu Feira de Ladra w Lizbonie i szuka w nich pozostałości po ludziach. Pisze, że tylko tu może spotkać się tak wiele kultur i żyć w zgodzie. Odwołuje się do dyktatury Salazara, przypomina jej więźniów i ofiary, przywołuje 3 Marie, autorki ocenzurowanych „Nowych listów portugalskich”, a także takich wybitnych pisarzy jak Saramago czy Tavares. Wspomina o głęboko tkwiącej w portugalskiej duszy waśni z Hiszpanami, o objawieniach fatimskich i czasach kolonialnych. Porusza to, co składa się na dzisiejszego Portugalczyka, to kim jest i jakie są jego korzenie.

Reportaże są napisane wyważonym językiem, zastanawiają, ale i sprawiają dużą przyjemność w odbiorze. Niektóre czarują od pierwszego zdania, inne wymagają więcej skupienia i zaangażowania od czytelnika.

A czym jest tytułowa samotność Portugalczyka i jak się ma do niej ten cytat? Na to pytanie poszukajcie już odpowiedzi sami.

„Dlaczego my, Portugalczycy, wiecznie za czymś musimy tęsknić? Za światem innym niż Portugalia. Bo kimże my jesteśmy - wejściem do Europy czy jej ujściem? Czy stoimy plecami do Europy, a twarzą do reszty świata, czy odwrotnie?".

piątek, 20 maja 2016

Pomysł na weekendowy wypad: Zamek w Stolpen



Do Stolpen jechaliśmy za sprawą hrabiny Cosel, metresy króla Polski i elektora Saksonii Augusta Mocnego. Samo miasteczko określiłabym mianem zwyczajnie urocze i chyba nie przesadzę, pisząc, że gdyby nie słynna budowla i związana z nią historia, to zaglądałoby tu niewielu turystów. Mieszczące dziś niespełna 6 tys. mieszkańców Stolpen to kilka zadbanych uliczek i niewielki rynek. 



piątek, 13 maja 2016

3 sposoby na weekend w Saksonii



Saksonia to niemiecki land tuż przy granicy z Polską, idealny na weekendowe wycieczki. Osobiście staram się jeździć tam co roku i za każdym razem odkrywam jakieś piękne bądź ciekawe miejsca. Jeśli chcielibyście się wybrać, ale nie bardzo wiecie gdzie warto, to jest to post dla Was!

Po pierwsze...miasta!
Lubicie city breaki? Jeśli tak, to dlaczego nie wybrać się na jeden z nich do Niemiec? Drezno, Lipsk, Chemnitz, Goerlitz, Miśnia, Budziszyn – to sztandarowe saksońskie miasta, które warto odwiedzić. Może obiło się Wam o uszy, że w Dreźnie jest jeden z najpiękniejszych jarmarków świątecznych w Europie, Budziszyn to miasto 17 wież, a w Miśni kupicie piękną porcelanę? Zwiedzanie miasta można połączyć z wypadem do któregoś z okolicznych pałaców lub winnic. Możliwości jest cała masa, wszystko zależy od Waszej wyobraźni!


wtorek, 3 maja 2016

Hawana: TOP 5 turystycznych miejsc, które warto zobaczyć



To już ostatni post o Hawanie. Pisałam już o poszukiwaniach prawdziwej Kuby, o rzeczach, które trzeba w tym mieście zrobić, a dziś będzie o turystycznym must see. Bo chociaż przy popularnych miejscach Kubańczycy są wyjątkowo wkurzający, to trzeba przymknąć na nich oko i zobaczyć też najciekawsze zabytki.

5. Hotel Nacional



Otwarty w 1930 roku gościł w swoich murach m.in. Franka Sinatrę, Ave Gardner, Marlene Dietrich, Ernesta Hemingwaya. Plamą na historii hotelu jest odmówienie z powodu koloru skóry noclegu Nat King Colowi, piosenkarzowi i pianiście jazzowemu. Z jego ogrodu roztacza się wspaniały widok na zatokę hawańską i Malecon. Fajnie też wypić tu drinka, choć za nieco wygórowaną cenę.