niedziela, 21 maja 2017

Aveiro i Costa Nova, czyli portugalska Wenecja i pasiaste domki



Nazywanie Aveiro portugalską Wenecją jest pomyłką. Jasne, jest tu sieć kanałów, przecinających miasto i kolorowe, długie łodzie - moliceiros, którymi można popływać. Ale... 



Dla mnie Aveiro jest zbyt pstrokate i kiczowate. Nie podobało mi się tu absolutnie nic. Spacerowałam ulicami, oglądałam budynki we wszystkich kolorach tęczy, wypiłam filiżankę kawy, pogapiłam się na otoczenie. I nie chciałam niczego więcej. 

sobota, 13 maja 2017

Guimarães - tam, gdzie wciąż czuć średniowiecze



Nazywane kolebką Portugalii, Guimarães, było pierwszą stolicą kraju; tu także urodził się późniejszy król Alfons I Zdobywca, który na swoją siedzibę wybrał górujący nad miastem zamek. Założone w drugiej połowie IX wieku miasto do dziś zachwyca przepięknie zachowaną starówką, która została zresztą w całości wpisana na listę UNESCO. 


Nieśpieszny spacer brukowanymi uliczkami, chwile wyciszenia w kościele klasztoru Matki Boskiej Oliwnej, filiżanka kawy wypita na Praca de Olvieira, zwiedzanie ruin zamku i wreszcie wjazd kolejką liniową na wzgórze Penha... Guimarães bardzo mi przypadło do gustu. Czułam się tu w swoim żywiole.