środa, 10 czerwca 2015

Pomysł na weekendowy wypad: Budziszyn



Trzecim i ostatnim miejscem, jakie odwiedziliśmy w czasie tegorocznej majówki jest Budziszyn, niewielkie miasto oddalone 50 km od granicy z Polską i 60 km od Drezna.


Powyższe zdjęcie to chyba najbardziej znany obraz Budziszyna, jaki można znaleźć w google i jedna z tych fotografii, które w tym miasteczku trzeba zrobić. Punkt widokowy znajduje się na moście, nie sposób tam nie trafić, zwłaszcza, gdy jedzie się autem.





W mieście 17 wież uderza przede wszystkim wszechobecna dwukulturowość. Napisy na tabliczkach są umieszczane w dwóch językach: niemieckim i łużyckim. Są tu nawet gazety wydawane w tym języku i wyjątkowy dwujęzyczny teatr. Budziszyn bowiem to nie tylko ważna część Saksonii, ale też historyczna stolica Górnych Łużyc i centrum kulturalne Łużyczan.


W Budziszynie nie ma tu może żadnych spektakularnych zabytków, ale całość tworzy kompozycję miłą dla oka i wyjątkową fajną miejską przestrzeń do spacerów. Turystów tu wielu nie widzieliśmy, a w kawiarnianych ogródkach siedzieli głównie miejscowi, spragnieni promieni wiosennego słońca. Przy placu ratuszowym, a także w uliczkach od niego odchodzących można znaleźć kilka fajnych knajp, w których trzeba spróbować jakiś słodkich wypieków i tortów, które w Niemczech i Austrii są wyjątkowo pyszne. 











Czy wiecie, że nie tylko Pisa ma Krzywą Wieżę? W Budziszynie tzw. Bogata Wieża odchylona jest od pionu o 144 cm, co jest oczywiście niczym przy 5 metrach toskańskiej królowej, ale warto wiedzieć, że i tu, niedaleko Polski, można znaleźć coś podobnego.



Kolorowe, malownicze uliczki to również atut Budziszyna. Czy nie przyjemnie pospacerować takimi dróżkami?





Saksonia to niemiecki land, położony tuż przy granicy z Polską, a mający tak wiele atrakcji, że pewnie jeszcze latami będę tam jeździć i za każdym razem odkrywać coś nowego. Nie trzeba jechać aż do Bawarii, by znaleźć piękne zamki i fajne miasteczka. A już Szwajcaria Saksońska z takimi miejscami jak twierdza Königstein to najprawdziwsza bajka.

PS Do tej pory robiłam zdjęcia najzwyklejszym kompaktem Canona za 500 zł, od najbliższych wakacji będę jednak cykać foty bardziej zaawansowanym sprzętem - moim nowym cudownym Canonem G7x! Też kompakt, ale już o wiele bardziej zaawansowany. Lustrzanki nie chciałam, bo za ciężka i za duża, a to cacuszko zmieści mi się do torebki i ma całą masę bajerów. Tak więc już nie mogę się doczekać moich pierwszych fot z Sycylii!!!

czwartek, 4 czerwca 2015

Pomysł na weekendowy wypad: pałacyk w Rammenau



Po zwiedzeniu niesamowitej twierdzy Königstein udaliśmy się w kierunku Budziszyna. Po drodze jednak trochę zboczyliśmy, by zobaczyć barokowy pałac we wsi Rammenau.



Budowla powstała na początku XVIII wieku z inicjatywy szambelana Augusta Mocnego. Za projekt odpowiedzialny był czołowy przedstawiciel niemieckiego rokoko - Johann Christoph Knöffel. W czasie wojny siedmioletniej gościem był tutaj sam król pruski Fryderyk Wielki, który z pałacu uczynił swoją główną kwaterę. 





Dziś wewnątrz obiektu odbywają się koncerty, wystawy, konferencje, a wśród pomieszczeń udostępnionym turystom znajdują się m.in.: sala balowa, salon chiński i złota komnata.










Wnętrze pałacu niezbyt przypadło mi do gustu. Powłóczyliśmy się chwile po komnatach i poszliśmy w kierunku angielskiego parku krajobrazowego z licznymi stawami, wierzbami, ławeczkami. Fajne miejsce na relaks :)








Gdy już zwiedziliśmy pałac i pospacerowaliśmy po jego ogrodach, poszliśmy jeszcze na chwilę nad pobliski staw, gdzie można wypożyczyć łódkę i sobie popływać w upalny dzień :)



 A taki dziw uśmiechał się do nas niedaleko parkingu ;)



Wstęp na teren pałacu: 5 euro/os. dorosła.

Adres parkingu: am Schloss 4.