sobota, 30 kwietnia 2016

5 rzeczy, które musisz zrobić w Hawanie



Hawana to stolica, którą albo pokochasz, albo znienawidzisz, nie ma tu miejsca na ambiwalentne uczucia. Może uciekniesz z tego miasta po 1 dniu, wkurzony na zaczepiających na każdym kroku Kubańczyków, a może zostaniesz dłużej, bo odkryjesz, że tu jeszcze bije serce prawdziwej Kuby. Trzeba tylko wiedzieć, gdzie szukać i na co patrzeć. 

Dziś przedstawiam Wam 5 rzeczy, które musicie zrobić, będąc w Hawanie. Jest to mój subiektywny ranking, najfajniejszych momentów z tego miejsca.

5. Wypij daiquiri w Floridicie



Floridita to bar w starej części Hawany, słynny ze względu na chętnie spędzającego tu wolny czas Ernesta Hemingwaya i drink daiquiri (biały rum z pokruszonym lodem i sokiem z limonki). Dziś jest to miejsce bardzo turystyczne, oblegane przez zorganizowane grupy. Wieczorem jednak wycieczki zostają w hotelach, a w Floridicie gra zespół na żywo. Samo daiquiri jest bardzo orzeźwiającym drinkiem, który często później zamawiałam w różnych barach. Cena w Floridicie nieco wygórowana (6 CUC), ale dla klimatu warto. 

Adres: Calle Obispo 557.

czwartek, 21 kwietnia 2016

„Światoholicy” Aleksandra Pawlicka i Jacek Pawlicki, czyli jak zachwycić się światem



Światoholizm to nałogowa potrzeba podróżowania, będąca uzależnieniem, którego w moim przekonaniu nie warto leczyć. Sama moje 26 dni urlopu wykorzystuję na maksa, a koleżanki w pracy tylko słuchają moich narzekań, że to za mało. Co 3 miesiące staram się gdzieś wyjechać, oderwać od codzienności i naładować baterie, bo choć bardzo lubię swoją pracę, to czasami po prostu czuję się przytłoczona i potrzebuję poczuć się wolna. W czasie, gdy siedzę w domu, namiastką mojego powietrza jest czytanie relacji ludzi, zarażających pasją podróżowania, i tak też trafiłam na wydaną kilka lat temu książkę małżeństwa Pawlickich.

Pawliccy to polscy dziennikarze i podróżnicy. Wyjeżdżają razem od ponad 20 lat, zwiedzili 6 kontynentów i 60 krajów. Podglądali rytuały pogrzebowe ludu Tana Toraja, obserwowali ceremonię ukueli w dolinie Omo, wypróżniali się na sucho w Himalajach, pili lokalne trunki, oglądali wschody i zachody słońca, i przede wszystkim przemieszczali się. Ich światoholizm jest jednocześnie świadomy i dojrzały, jak i pełen dziecięcej radości odkrywania. 

Czytelnikowi snują opowieści wokół 10 słów kluczy. Droga, samolot, łóżko, drzewo, alkohol, mięso, toaleta, ciało, śmierć, góra – to pojęcia wokół, których Aleksandra Pawlicka opowiada historie z podróży, które pięknie dopełniają fotografie jej męża – Jacka. Książka ta nie posłuży nam jako przewodnik po świecie, ale będzie inspirującą podróżą bez wychodzenia z domu, czymś, co pomoże na chwilę ukoić tęsknotę za odkryciem nowego kawałka świata.

niedziela, 17 kwietnia 2016

Hawana – w poszukiwaniu prawdziwej Kuby



Hawana turystyczna i Hawana prawdziwa. Stolica Kuby to miasto o dwóch twarzach, pierwszej prawdopodobnie znienawidzisz, druga Cię zadziwi, przerazi i zafascynuje.

Parque Centrale, okolice Muzeum Rewolucji, place w Starej Hawanie to miejsca, w których zostaniecie zaatakowani przez Kubańczyków, krzyczących „cuc za zdjęcie” lub po prostu wyciągających ręce po pieniądze. Te wszystkie Kubanki z cygarami w ustach, które widzimy na folderowych zdjęciach wyspy, są poprzebierane tylko dla turystów, robią z siebie widowisko, by zdobyć peso wymienialne. To nie jest jednak prawdziwa Kuba i takiej nie chciałam fotografować. Czułam się przytłoczona, zła, że co chwilę mnie ktoś zaczepia i ma dla mnie jakąś super ofertę lub znacząco cmoka i krzyczy: „wanna boyfriend?”. Ponadto wieczorna Hawana nie była miejscem przyjaznym dla dwóch samotnych kobiet, pozbawionych męskiej obstawy. Kubańczycy łazili za nami, pomimo, że nie reagowałyśmy na ich zaczepki. Po zmroku trzymałyśmy się tylko głównej ulicy, ale słabe oświetlenie sprawiło, że nie czułyśmy się bezpiecznie. Nasz wieczorny wypad na miasto skończył się więc o wiele szybciej niż chciałyśmy. Są jednak miejsca w turystycznej Hawanie, które trzeba zobaczyć i o nich powstanie jeszcze post. Dziś natomiast chciałabym Was poprowadzić labiryntem ulic i pokazać, że w tym coraz bardziej turystycznym mieście można jeszcze znaleźć prawdę.


niedziela, 10 kwietnia 2016

Kuba – wrażenia i ceny, dostęp do Internetu



WRAŻENIA
Wyjazd na Kubę był moim wielkim marzeniem odkąd pamiętam. Z wyspą, jak pewnie wielu turystom, kojarzyły mi się przepiękne stare amerykańskie auta, salsa, rum i cygara. Kubańczyków wyobrażałam sobie jako ludzi otwartych i ciepłych, żyjących w myśl zasady carpe diem i zmagających się z trudami komunizmu. Niestety nie do końca to na dzisiejszej Kubie można zobaczyć.

Nie zgodzę się z opinią, że Kuba rozczarowuje, to jej mieszkańcy są głównym czynnikiem, który sprawia, że na wyspę nie chce się wracać. Przed wyjazdem myślałam, że zwiedzę kiedyś wschód, że może będzie to moje miejsce na ziemi. Teraz wiem, że dopóki coś się tam nie zmieni w mentalności ludzi, takiego powrotu nie chcę. Ile w tym winy władzy? 


W barze spotkałam Polkę, która wyszła za Kubańczyka. To, co opowiadała zjeżyło mi niejeden włos na głowie. Po ogłoszeniu odnowienia stosunków dyplomatycznych pomiędzy Kubą a Stanami Zjednoczonymi, wyspa przeżywa najazd turystów. Tylko w zeszłym roku przyjechało 70% więcej osób niż w latach poprzednich i okazało się, że niewystarczająca jest baza noclegowa. Co zrobił kubański rząd? Podniósł ceny o 30%! Nie decydując się na żadne inwestycje, nie zapewni tym biednym ludziom pracy. I to jest najlepsze podsumowanie tego, co się obecnie dzieje na Kubie. Brak przygotowania na rosnącą liczbę turystów, roszczeniowość mieszkańców, totalny chaos na lotnisku w Varadero. 

niedziela, 3 kwietnia 2016

Kuba w 2 tygodnie - plan podróży



W ubiegłą niedzielę szczęśliwie wylądowałam na warszawskim Okęciu po 10-godzinnym locie z Varadero na Kubie. Podróż do najprzyjemniejszych nie należała ze względu na silne turbulencje w okolicy Trójkąta Bermudzkiego, przez ponad godzinę tak trzepało samolotem, że miałam już różne myśli...

W każdym razie wróciłam, w niedzielę wieczorkiem byłam w domu, a w poniedziałek o 6 rano wyruszyłam w podróż autem do Monachium, gdzie we wtorek wzięliśmy udział w meczu Niemcy – Włochy na Allianz Arena. Na razie napiszę, że było super, trochę zwiedziliśmy w Monachium, a po drodze zatrzymaliśmy się w Bambergu, który również bardzo się nam podobał. Coś tam o tym krótkim wypadzie do Niemiec na pewno napiszę, a tymczasem zabieram się za to, na co czekacie – Kubę :) Dzisiaj plan podróży z kilkoma zdjęciami, w następnym poście będzie o wrażeniach. No to zaczynamy!

Dzień 1
przylot do Varadero wieczorem, nocleg

Dzień 2
odpoczynek w Varadero