Hawana
turystyczna i Hawana prawdziwa. Stolica Kuby to miasto o dwóch twarzach,
pierwszej prawdopodobnie znienawidzisz, druga Cię zadziwi, przerazi i
zafascynuje.
Parque
Centrale, okolice Muzeum Rewolucji, place w Starej Hawanie to miejsca, w
których zostaniecie zaatakowani przez Kubańczyków, krzyczących „cuc za zdjęcie”
lub po prostu wyciągających ręce po pieniądze. Te wszystkie Kubanki z cygarami
w ustach, które widzimy na folderowych zdjęciach wyspy, są poprzebierane tylko
dla turystów, robią z siebie widowisko, by zdobyć peso wymienialne. To nie jest
jednak prawdziwa Kuba i takiej nie chciałam fotografować. Czułam się
przytłoczona, zła, że co chwilę mnie ktoś zaczepia i ma dla mnie jakąś super
ofertę lub znacząco cmoka i krzyczy: „wanna boyfriend?”. Ponadto wieczorna
Hawana nie była miejscem przyjaznym dla dwóch samotnych kobiet, pozbawionych
męskiej obstawy. Kubańczycy łazili za nami, pomimo, że nie reagowałyśmy na ich
zaczepki. Po zmroku trzymałyśmy się tylko głównej ulicy, ale słabe oświetlenie
sprawiło, że nie czułyśmy się bezpiecznie. Nasz wieczorny wypad na miasto
skończył się więc o wiele szybciej niż chciałyśmy. Są jednak miejsca w
turystycznej Hawanie, które trzeba zobaczyć i o nich powstanie jeszcze post. Dziś
natomiast chciałabym Was poprowadzić labiryntem ulic i pokazać, że w tym coraz
bardziej turystycznym mieście można jeszcze znaleźć prawdę.
Gdy
odejdziecie od utartych szlaków, pozwolicie nogom błądzić po labiryncie ulic,
znajdziecie Kubańczyków, siedzących smutno na krawężnikach, dzieci, które będą
szczęśliwe, jeśli tylko im pomachacie, starszą panią, rozradowaną, gdy usłyszy
po hiszpańsku „miłego dnia”. Dostrzeżecie też ruinę niegdyś potężnego miasta,
królowej Karaibów, rozwalające się domy i chodniki, zaczniecie też sobie
zadawać pytanie: „jak można tak żyć?”. W sklepach można dostać tylko
najbardziej podstawowe produkty, ceny w lepiej wyposażonych marketach są z kosmosu,
wszędzie są kolejki, ludziom nie chce się pracować...
Spacerując
po Starej Hawanie znajdziecie prawdopodobnie fryzjera w bramie, salon piękności,
który aż prosi się o kontrolę sanepidowską, sklep mięsny, w którym nie ma chłodni,
a nad towarem latają muchy. Zachęcam do otwarcia szeroko oczu i rozglądania
się, jest wiele ciekawych i przerażających rzeczy, które trzeba zobaczyć, by
docenić, to co mamy, żyjąc w Polsce.
Kuba
zatrzymała się w czasie, a jej mieszkańcy żyją, nie wiedząc, że mogłoby być
inaczej. Dwa dni przed przyjazdem Obamy głośna była sprawa o aresztowaniu,
strajkujących przeciwko władzy. Nie wiem, czy zwróciliście uwagę na
konferencję Raula Castro i Baracka Obamy w Hawanie, na pytanie dziennikarki: „Kiedy
wypuścicie więźniów politycznych?”, padła bezczelna odpowiedź: „Podajcie mi ich
nazwiska, a wtedy ich wypuścimy”. Kubańczycy wydają się na to wszystko
obojętni, a ci którzy chcą coś zrobić drogo za to płacą. Przyzwyczajeni więc do
represji, kombinują, jak wydoić turystę i zdobyć peso wymienialne, które pozwala
na zakup lepszych towarów. Czy amerykańskie pieniądze faktycznie coś zmienią i
pozwolą tym biednym ludziom żyć godnie? Czas pokaże odpowiedź i pozostaje mi
wierzyć, że historia rozliczy braci Castro za wszystko, co zrobili.
Prawdziwe
oblicze Kuby zobaczycie w oczach tych biednych ludzi, w niszczejących fasadach
niegdyś pięknych budynków, w dziurach na ulicach... To idealne miejsce, w
którym można zaobserwować, jak poczynania rządzących mogą doprowadzić kraj do
ruiny... Hawana jest miastem, które jednocześnie pociąga, fascynuje, przeraża i
wkurza. Pozostaje jednak dla mnie najbardziej niezwykłym miejscem na wyspie,
dużo zrozumiałam i dowiedziałam się, wędrując jej zrujnowanymi ulicami.
Właśnie pamiętam relacje Marylki z Addicted to passion o Kubie, też były mieszane uczucia :) Czekam na więcej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Ps. Choć mam teraz mało czasu, staram sie zaglądać, choć nie zawsze skomentuję - wybacz! :)
Daj spokój, wszyscy wiemy, że masz nowy obowiązek :)
UsuńTakie miejsca zawsze wywołują mieszane uczucia.:(
OdpowiedzUsuńNiedawno wrócił z Kuby nasz znajomy. 2 tygodnie spędził w przepięknym hotelu. Nie był nawet na żadnej wycieczce fakultatywnej.
I co On może powiedzieć o Kubie... Nic...
Twój post, posty Marylki mówią, jak tam jest naprawdę. Niesamowite ujęcia...
Pozdrawiam Cię wiosennie.
Ja w ogóle nie rozumiem po co tam na sam wypoczynek jechać, na Dominikanie są piękniejsze plaże, a o wiele lepsza jakość!
UsuńNo cóż...tak to jest, że czasem wyobrażenia mijają się z realiami. Ja tak miałam kilka lat temu w Tunezji. Pojechałam z biurem podróży, gdy jeszcze było bezpiecznie. Chciałam spędzić urocze wakacje, a skończyło się na tym, że bałam się wyjść z hotelu, bo od razu obskakiwało nas (a byłam tylko z koleżanką) 15 chłopa proponując "coffee, coffee". Potrafili iść za nami 2 km, bo tyle wynosiła droga do centrum. Nigdy wcześniej nie spotkało mnie coś takiego.
OdpowiedzUsuńA wracając do Kuby. Żyje swoimi prawami. Władze mają w głębokim poważaniu obywateli. Szkoda, że niewiele się zmieniło przez tyle lat. Ale dzięki temu to zupełnie inny świat. Dzięki za fajną relację!
Powiem Ci tak szczerze, że cały czas się zastanawiam, czy chcę tam jechać. Z jednej strony, bardzo mnie ten kraj ciekawi, z drugiej - im więcej czytam relacji tych, którzy nie spędzili urlopu na Kubie w hotelu, wystawiając nos jedynie na plażę, to robi mi się zwyczajnie smutno.
OdpowiedzUsuńNasi znajomi byli niedawno na Kubie - opowiadali o wszechobecnej biedzie, o dzieciach proszacych o dlugopisy itd. Szkoda ze niegdys tak piekne miejsce teraz wyglada jak w wiecznej zalobie :(
OdpowiedzUsuńTo miasto to same skrajności. Z jednej strony bieda i ubóstwo, ale z drugiej ma w sobie to coś, co powoduje, że chciałoby się tutaj być.
OdpowiedzUsuńMyślę, że pobyt tam byłby dobrym sposobem dla narzekających bez powodu.
Przypuszczam, że miesięczny pobyt na Kubie zmieniłby nastawienie do życia każdego z nas.
Pozdrawiam:)
Nie ukrywam, że chciałbym odwiedzić Kubę. Z drugiej jednak strony mam pewne mieszane odczucia i nie będzie to raczej niczym nowym co teraz piszę, bo nie tylko ja tak mam. Kubę czeka wiele zmian, które prędzej czy później w końcu nastąpią. Pytanie tylko jak wobec tego będzie zachowywać się miejscowa ludność itp. Czas pokażę.
OdpowiedzUsuńChcialabym poleciec na Kube zanim wlasnie sie zmieni ale tez Kuba nie jest priorytete, szczegolnie teraz kiedy stala sie modna. Zdjecia wspaniale.
OdpowiedzUsuń