Hawana
to stolica, którą albo pokochasz, albo znienawidzisz, nie ma tu miejsca na
ambiwalentne uczucia. Może uciekniesz z tego miasta po 1 dniu, wkurzony na
zaczepiających na każdym kroku Kubańczyków, a może zostaniesz dłużej, bo odkryjesz,
że tu jeszcze bije serce prawdziwej Kuby. Trzeba tylko wiedzieć, gdzie szukać
i na co patrzeć.
Dziś
przedstawiam Wam 5 rzeczy, które musicie zrobić, będąc w Hawanie. Jest to mój
subiektywny ranking, najfajniejszych momentów z tego miejsca.
5. Wypij daiquiri w Floridicie
Floridita
to bar w starej części Hawany, słynny ze względu na chętnie spędzającego tu
wolny czas Ernesta Hemingwaya i drink daiquiri (biały rum z pokruszonym lodem i
sokiem z limonki). Dziś jest to miejsce bardzo turystyczne, oblegane przez
zorganizowane grupy. Wieczorem jednak wycieczki zostają w hotelach, a w
Floridicie gra zespół na żywo. Samo daiquiri jest bardzo orzeźwiającym
drinkiem, który często później zamawiałam w różnych barach. Cena w Floridicie
nieco wygórowana (6 CUC), ale dla klimatu warto.
Adres: Calle Obispo 557.
4. Spędź trochę czasu na hawańskich
placach
Hawana
ma w centrum 4 bardzo fajne place, które co prawda pełne są turystów, ale jeśli
przyjdziecie późnym popołudniem albo wieczorem, możecie fajnie spędzić czas
w którejś z restauracji albo sącząc leniwie drinka. Do moich ulubionych należą
Plac Katedralny i Plac Stary, na tym drugim można czasem zobaczyć lekcje wf
dzieciaków z pobliskiej podstawówki, pozbawionej własnego boiska.
3. Poznaj miasto nocą i spędź
wieczór w Cafe Paris
Poznawanie
wieczornej Hawany to całkowicie odmienne doświadczenie od wędrowania jej ulicami za
dnia. Warto zobaczyć pięknie oświetloną operę i posiedzieć trochę w Parque
Centrale. Z kolei spacer główną ulicą miasta zaprowadzi Was do Cafe Paris.
Pewnie powiecie, że ja znowu o drinkach i piciu, ale pyszne koktajle to
jedna z niewielu rzeczy na Kubie, które można naprawdę polecić. W Cafe Paris
spędziłam bardzo miły wieczór, sącząc mojito i zajadając się bruschetta. Do
tego grał najlepszy zespół, jaki słyszałam na Kubie. Byłam zachwycona i Cafe
Paris będę zawsze wszystkim, wybierającym się na Kubę polecać :)
Adres: róg Calle San Ignacio i Calle Obispo.
Mojito kosztowało 4 CUC, a bruschetta 2 CUC.
2. Odejdź od centrum i poszukaj
prawdziwej Kuby
O tym doświadczeniu
powstał nawet osobny post, do którego Was teraz odsyłam.
1. Przejedź
się starą taksówką po Hawanie!
Stare
amerykańskie auta to esencja Hawany. Bucki, fordy, chevrolety - żadna ze mnie
fanka motoryzacji, ale te samochody są tak piękne, że nie sposób od nich oczu
oderwać! Jak znajdziemy auto, które nam się szczególnie podoba dogadujemy się z
taksiarzem na cenę i trasę, i wyruszamy! Półgodzinna przejażdżka to koszt 25
CUC, niemało, ale towarzyszące temu doznania są warte nawet większej ceny.
Dawno nie czułam się tak wolna i szczęśliwa! Taksiarz pędził po Maleconie, a
dla mnie liczyło się tylko słońce i wiatr we włosach. Jeśli miałabym wymienić
powody, dla których warto wrócić na Kubę, to to jest jedyny.
Jak Wam się widzi lista? Co sami byście chętnie zrobili?
Jeśli wyjeżdżacie na majówkę, to życzę udanego weekendu i dużo słońca! Ja niestety zostaję we Wrocławiu i to sama, bo M. wyjechał służbowo, więc ocieram łzy i planuję pomału czerwcowy wyjazd.
Najchętniej zrobiłabym wszystkie 5 rzeczy :) Również życzę Ci miłego weekendowego wypoczynku, też jestem w domu i planuję wyjazd (również w czerwcu ;))
OdpowiedzUsuńMi się najbardziej podoba nr 2 :)
OdpowiedzUsuńWszystkie pięć punktów wydaje się być interesujących. Ale chyba najchętniej zdecydowałbym się na 5, 3 i 2. Lubię "wyjść na miasto" wieczorową porą i wtedy je trochę pozwiedzać. Ponadto warto zboczyć z utartych szlaków w jakieś mniejsze uliczki i trochę tam pobyć.
OdpowiedzUsuńO punkcie czwartym jakoś nie myślałam jako o czymś, co muszę zrobić. Pewnie wyjdzie samoczynnie. Dzięki za polecenie Cafe Paris.
OdpowiedzUsuńA czerwiec to Portugalia + Andaluzja?
Tak, Algarve i kawałek Andaluzji: Ronda, Sienta de las Bodegas i Sewilla.
UsuńSuper! Niedawno wyczaiłam połączenia do Sewilli z Berlina, więc liczę na to, że za jakiś czas znów się tam wybiorę. Marzy mi się spędzenie tam Wielkanocy. :)
UsuńWidziałam, szkoda, że dopiero od listopada, to nie musiałabym się do Malagi wracać :) Ciekawa jestem strasznie Sewilli, zobaczymy :)
UsuńAno, szkoda. Ale cieszę się ogromnie, że jest coraz więcej ciekawych połączeń. :)
UsuńO, wydaje sie, ze zaliczylismy 4 z Twoich 5 punktow :) Floridita nam odpadla ze wzgledu na dzieci ale udalo nam sie zaliczyc wizyte w jednym z najlepszych klubow jazzowych Havany.
OdpowiedzUsuńDo Twojej listy dodalabym wieczorny spacer wzdluz Maleconu :)
Zazdroszczę! Kocham jazz i już żałuję, że tam nie trafiłam!
UsuńNajpierw zapuściłabym się w miasto nocą, a potem wypiłabym drinka z miejscowymi.
OdpowiedzUsuńWiem, że ryzykowne przedsięwzięcie, ale warte zachodu:)
Jak będę, zrobię na pewno... :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia. POzdrawiam ciepło!
Jedynie daiquiri zastąpiłabym piñacoladą lub mojito :). Resztę rzeczy z listy wykonałabym z wielką przyjemnością. Może jeszcze dopisałabym jakiś fajny klimatyczny klub taneczny. I gdybym paliła to może prawdziwe, kubańskie cygaro :).
OdpowiedzUsuńWszystkie propozycje są bardzo ciekawe, chociaż daiquiri nie znam, więc nie jestem tego pewna;)
OdpowiedzUsuń