Planując podróż na Kubę, a co ważniejsze
pierwszą na Karaiby, wiedziałam, że 3-4 dni chcę przeznaczyć na plażowanie. Za
wszelką cenę chciałam ominąć popularny kurort Varadero, znany z ilości turystów
i braku lokalnego kolorytu. Decydując się jednak na przelot czarterem biura
podróży o Varadero musiałam zahaczyć – tu przeleciałam i stąd też miałam
powrót. Dlatego też zdecydowałam się jeden dzień wypoczynku spędzić właśnie
tutaj. Czy było tak źle jak mówią?
Zdecydowanie nie! Na Varadero patrzę dziś
trochę z sentymentem, bo plaża przypominała mi nadbałtycką i było to moje
pierwsze spotkanie z oceanem, którego kolor do dziś śni mi się w nocy :))) Turystów było sporo, ale gwarantuję, że można
było znaleźć też ciche miejsca. Przeszłam plażą cały pas wybrzeża, bardzo ładny
odcinek jest w okolicach hotelu Iberostar Tainos, im dalej tym plaża jest coraz
węższa i bardziej kamienista (kiepściutko koło hotelu Iberostar Varadero).
Na prawdziwy wypoczynek (choć tylko 3 dniowy)
wybrałam Cayo Santa Maria. Marzyło mi się Cayo Coco, ale musiałabym więcej
drogi nadkładać, więc nie miało to sensu przy napiętym planie zwiedzania.
Na Cayo Santa Maria piaseczek był mięciutki
jak puder i złocisty. Pewnie miałabym
z tego miejsca przecudowne wspomnienia, gdyby nie to, że się zatrułam w
5-gwiazdkowym hotelu :/ A wszystko przez fatalną higienę, niedomyte naczynia,
itp. W każdym razie zemsta faraona trzymała mnie tylko jeden dzień, głównie
dzięki zaradności mojej towarzyszki podróży, która wzięła ze sobą odpowiednie
leki.
Niestety, podobnie jak w Varadero, na Cayo
Santa Maria palm nie znalazłam :( A tak mi się marzyło zdjęcie z palmą na
karaibskiej plaży, no ale wszystko przede mną. Dominikana i Jamajka czekają :)))
W czasie kubańskich wakacji doskonale
wypoczęłam, kąpałam się i korzystałam ze słońca, które było mi bardzo potrzebne
po tej podłej pogodzie w naszym kraju. Z wakacji wróciłam naładowana pozytywną
energią i pełna zapału do pracy, i nauki nowych rzeczy. Teraz stwierdzam, że
takie wakacje w czasie polskiej zimy są potrzebne, bo naprawdę poprawiają
samopoczucie i ozdrawiają (ci, którzy śledzą mnie na fb pewnie pamiętają, że
tuż przed wyjazdem na Kubę się rozchorowałam i choć poleciałam chora, to już po
dwóch dniach na słońcu, wyzdrowiałam). Także kochani, jeśli tylko macie możliwość, uciekajcie od zimna i szarości, i korzystajcie ze słonka - ono daje zdrowie i energię!
To warto plażować na Kubie czy nie?
Zdecydowanie tak, ale tylko pod warunkiem,
że połączycie to ze zwiedzaniem wyspy. Takie 2-tygodniowe wakacje na
Kubie w opcji all inclusive są według mnie bez sensu, o wiele ładniejsze plaże
i lepszą jakość usług znajdziecie na Dominikanie, Jamajce czy w Meksyku. Także
mój złoty środek na Kubę to: 10 dni zwiedzania i 4 wypoczynku. Więcej naprawdę
nie warto. Owszem są to Karaiby, ale nie takie, o jakich się marzy.
Kuba to przede
wszystkim stare samochody, wszechobecny komunizm i bieda, do tego pyszne drinki
i salsa. Dla samych plaż zdecydowanie nie warto tam jechać.
Kurcze, ależ pięknie.
OdpowiedzUsuńMasz rację, że warto pojechać na Kubę dla samych plaż:)
Wow, ale kolor wody!!!
OdpowiedzUsuńTo chyba właśnie plaże na Kubie robią jej taką reklamę, są przepiękne. Wręcz wyglądają jak z innej bajki.
OdpowiedzUsuńTo mamy takie samo marzenie jeśli chodzi o zdjęcie z palmą na takiej cudnej plaży;)
Też nie jestem fanką wylegiwania się na plaży a takie wakacje all inclusive z opcją kursowania między hotelem a basenem tudzież plażą to już w ogóle bez sensu. Myślę, że wytrzymałabym jeden dzień ( wiercąc się i marudząc, że nuda ). Kurortów też nie lubię - no chyba, że po sezonie, ale dla takich widoków, koloru wody i piasku to warto się pomęczyć :). Poza tym będąc na Karaibach najzwyczajniej w świecie nie wypada nie spędzić na plaży chociaż jednego dnia. Zahipnotyzowało mnie ostatnie zdjęcie...
OdpowiedzUsuńTen kolor wody ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Ten kolor wody ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Ale piasek i woda :) Ja w tym roku też po raz pierwszy moczyłam nogi w oceanie, ale po drugiej stronie Atlantyku piasek i plaża ma zupełnie inny kolor :)
OdpowiedzUsuńEhhh...dla takiego koloru wody warto przelecieć pół świata :) Zwiedzanie, zwiedzaniem, ale czas na plażowanie zawsze być musi. Ja właśnie wtedy ładuję wewnętrzne akumulatory :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCudne kolory!
OdpowiedzUsuńBOSKO :o :o :o
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce. Też wybieram się na Kubę w tym roku, mają tam chyba najpiękniejsze plaże na świecie. Dostałem już ekspresową pożyczkę na stronie https://taktofinanse.pl/szybka-pozyczka-pozabankowa-przez-internet-na-raty i wykupiłem wycieczke. Teraz tylko czekam z niecierpliwością na wyjazd :D
OdpowiedzUsuńPlaże na Kubie znane są ze świetnych widoków i w Twojej relacji to widać. Na http://wyspykaraibskie.pl/ czytałam o Wyspach Karaibskich i w tym roku za cel wzięliśmy sobie Dominikanę. Nasze wakacje będą trochę aktywne, bo chcemy zwiedzić kilka miejsc.
OdpowiedzUsuńTamtejsze plaże to jakaś magia. Piękny kolor wodu i te piaszczyste plaże. Może kiedyś uda mi się tam wyjechać.
OdpowiedzUsuń