piątek, 13 listopada 2015

Malta i Gozo w 7 dni – plan podróży



Tygodniowy wypad na Maltę w połowie września pozwolił mi choć na chwilę oderwać się od codzienności wypełnionej pracą i innymi obowiązkami. Słoneczna wyspa okazała się być strzałem w dziesiątkę na jesienny wypad. Znów przez chwilę żyło mi się wolniej, spokojniej, szczęśliwiej... Znów odkrywałam miasta, wędrowałam szlakami, zwiedzałam to, co trzeba zobaczyć i szukałam własnych dróg. Czy na Malcie odnalazłam swoje miejsce? 

Maleńka Mdina otoczona murem okazała się być najbliższa memu sercu, stolica – Valetta z kolorowymi, opadającymi stopniowo balkonami, podobała mi się ogromnie, ale nie do końca zaiskrzyło między nami... Tak więc zachwycałam się, odnalazłam na nowo w sobie dziecko w Poppeye Village, próbowałam specjałów kuchni maltańskiej, walczyłam z wiatrem na Gozo i dużo spacerowałam. Niebo było codziennie idealnie błękitne, a słońce pięknie świeciło. Aż się chciało żyć i działać :)

Dziś zapraszam Was do zapoznania się z planem 7-dniowego zwiedzania Malty i Gozo komunikacją publiczną. Może komuś się kiedyś przyda, może ktoś wyruszy moim śladem? Czytajcie i oglądajcie pierwsze migawki z słonecznego skrawka Europy.

Dzień 1

zakwaterowanie w St Julian – spacer promenadą w Sliemie – pierwsze spotkanie z Valletta



Dzień 2

Golden Bay - Ghajn Tuffieha Bay - Il Majjistral Nature Park - Ghadira Bay - Poppeye Village - Anchor Bay




Dzień 3

Mdina – Rabat - Dingli Cliffs



 
Dzień 4

Blue Grotto - Ħaġar Qim – Mnajdra – Mdina



Dzień 5

Trzy miasta (Vittoriosa, Senglea, Cospicua) – Valletta




Dzień 6
 
Marsaloxx – Valletta




Dzień 7

Gozo Jeep Safari: Ramla Bay – Xlendi - Azure Window – saliny – Marsalforn





Malta jest maleńka i w 7 dni można ją spokojnie zwiedzić. Jak widzieliście w Vallettcie byłam 3 razy, w Mdinie 2. Wracałam więc w ulubione miejsca, miałam już swoją kawiarnię i piekarnię, dwa razy nawet jadłam w tej samej restauracji. Nie plażowałam, choć był przez pierwsze 3 dni okropny upał i chwilami marzyłam by wskoczyć do chłodnej wody... W dzień wycieczki na Gozo bardzo wiało, o czym pisałam na profilu na fb. Kadry wyszły nieostre, wiatr przesunął mnie nawet o kawałek na miejscu widokowym na Azure Window, o kadrowaniu fotek nie było więc mowy. Więcej opowieści już wkrótce. Tymczasem...

Po 7 dniach i 7 nocach nastał dzień 8. – dzień wylotu. Udało się jeszcze kupić ulubione croissanty w francuskiej piekarni i trzeba było jechać na lotnisko. Czas w podróży leci za szybko, gdyby można było choć na chwilę się zatrzymać...

11 komentarzy:

  1. Już pierwsze zdjęcie rozłożyło mnie na łopatki - widok zachwyca... Ale wszystkie kolejne dni i zdjęcia są niesamowite. To o czym marzę w tej chwili - słońce, spokój i ta architektura, którą tak kocham... Dobrze, że mogłaś się wyrwać chociaż na tydzień ! Myślę, że naładowało Cię to pozytywną energią i siłą do działania, aż do kolejnego wyjazdu :)

    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak widać każdy dzień to kolejna dawka pięknych wrażeń. Cudowne miejsca odwiedziłaś, czekam na większe relacje.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekamy w takim razie na całe relacje :)
    Ale widzę, ze to było intensywne zwiedzanie...kurcze, ja bym chyba jednak w upał wskoczyła troszkę z plaży do wody ;)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne! A ja siedzę i myślę, gdzie wybrać się w kolejne wakacje i nie wiem... Myślałam o Lizbonie i Sintrze, Rzymie, Toskanii, albo... Barcelonie ;) (ale w zestawie z Walencją).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w przyszłym roku lecę do Portugalii na pewno, tak na 10 dni, bo drugiego urlopu 2 tygodniowego pewnie mi nie dadzą... Planuję Lizbonę i Sintrę, i wybrzeże Algarve.

      Ale ta Barcelona Cię męczy :) Może na weekend się tam wybierz chociaż?

      Usuń
    2. Ja też myślałam o takim urlopie na 10 dni, ale nie wiem na razie. Tanie loty do Lizbony są chyba tylko z Warszawy? Czy kombinujesz jakoś inaczej?

      Ano, męczy. Mam jeszcze długą listę miejsc, które chcę tam zobaczyć, a gdybyśmy wynajęli samochód, w Barcy można by spędzić 2-3 dni, a resztę w terenie (na północ, albo na południe). Szkoda, że w sezonie zimowym nie ma tanich lotów do Barcelony z Poznania, bo tak bym zrobiła. Ryanair nie lata wcale, a Wizzair raz w tygodniu. :/

      Usuń
    3. Dokładnie z Modlina, ale nie aż takie tanie. W sezonie najtaniej widziałam 250 zł/os/lot.

      Wiem, że przez Paryż jest tanio lecieć z przesiadką w Beauvais, ale ja wolę bezpośredni lot, nawet jeśli trochę dopłacić trzeba.

      PS Ryan lata z Wrocka w zimie do Barcy ;)

      Usuń
    4. U, to faktycznie. Średnio tanio, ale do przełknięcia. Ja też wolę lecieć bezpośrednio.

      Wiem, że lata. Już o tym myślałam. Zobaczymy, może coś się wymyśli. ;)

      Usuń
  5. Czekam na szczegółowe relacje. :)
    Moc pozdrowień.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy poruszaliście się po Malcie komunikacją miejską?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak! Tutaj: http://prelittlemoments.blogspot.com/2016/01/komunikacja-publiczna-na-malcie-porady.html pisałam więcej na ten temat.
      Po kliknięciu Malta w etykietę pojawią się pozostałe posty z kategorii.
      Pozdrawiam i życzę udanego urlopu

      Usuń