Do wyjazdu mniej niż 4 miesiące, zaczynam się trochę
denerwować, głównie długim lotem, a i podróż z nieznajomą robi swoje. Póki co,
mam zamiar zaczepić się przeciw WZW A+B i zastanawiam się, gdzie we Wrocławiu
najlepiej to zrobić, poza tym regularnie czytam coś na temat Kuby, poszerzając
swoją wiedzę i poznając punkt widzenia innych. Dziś chciałabym Wam przybliżyć
dwie książki, które ostatnio wpadły mi w ręce.
„Kuba, daleka, piękna
wyspa” to opowieść Polki, która wyszła za Kubańczyka i mieszkała w jego
ojczyźnie przez ponad 20 lat. Książka rozpoczyna się wprowadzeniem do historii wyspy,
odkrytej w 1492 roku przez Krzysztofa Kolumba. Poznajemy Kubę jako
najważniejsze miasto na Karaibach, które było prawdziwą potęgą, a Hawana perłą,
do której ściągały tłumy. Potem przyszła wojna amerykańsko-hiszpańska w wyniku,
której Kuba znalazła się w kręgu wpływów Stanów Zjednoczonych. A co było dalej
wszyscy wiemy... Fidel Castro i jego słynna rewolucja w wyniku której dawna królowa
Karaibów mocno podupadła i jest to boleśnie widoczne do dziś, zwłaszcza dla
mieszkańców.
„Czas zatrzymał się tutaj, a przyroda zadbała o to, aby odgrodzić mieszkańców od świata”.
O wartości tej publikacji stanowią jednak przede wszystkim
wspomnienia autorki z czasów, gdy mieszkała pomiędzy Kubańczykami. Pani
Agnieszka pisze o wszechobecnej biedzie, pustkach w sklepach, zaznaczając przy
tym, że mieszkańcy wyspy pełni są optymizmu i energii, i starają się zawsze
znaleźć coś dobrego w zaistniałej sytuacji. Są przy tym ludźmi niezwykle
serdecznymi, którzy pomimo, że niewiele mają, starają się pomóc. Dużo miejsca
w książce zajmuje polityka i bezpośredni jej związek z autorką. Jest też podróż
po wyspie, odwiedzanie niekoniecznie turystycznych miejsc, muzyka, wypełniająca
ulice oraz postaci, które się zapamiętuje. Solidna opowieść o życiu w miejscu,
w którym czas się zatrzymał.
„Blondynka na Kubie”
autorstwa Beaty Pawlikowskiej to publikacja, o której wiele dobrego powiedzieć
nie można. Podróżniczka wybrała się w podróż na Kubę, by lepiej zrozumieć
Ernesta Che Guevare, by odkryć, czy był mordercę, czy walczącym z
niesprawiedliwością lekarzem. Cytuje więc dzienniki Che, odwiedza muzeum
rewolucji i szuka prawdy. Czy ją znajdzie? To pytanie pozostawię bez
odpowiedzi.
Jak na Pawlikowską przystało pełno tu złotych myśli, które po
pewnym czasie stają się irytujące, przecież to miała być książka podróżnicza, a
nie motywacyjna... Gdybym chciała poczytać o życiowych mądrościach Blondynki,
wypożyczyłabym „Jedz zdrowo i myśl pozytywnie” lub „Jestem Bogiem podświadomości”.
Poza tym bardzo mało Kuby w Kubie, biadolenie, że nie może podróżować autobusem
razem z tubylcami i narzekanie na klimatyzowane pojazdy. Jedyną atrakcją książki
jest zabawny Anglik, który wyruszył w podróż dookoła świata. Ale chyba nie o
tym powinna być ta książka...
Podsumowując, „Kuba, daleka, piękna wyspa” to solidna
pozycja, która zadowoli wszystkich pragnących zaspokoić głód wiedzy o życiu w
krainie socjalizmu. Jeśli natomiast chcecie pooglądać ładne zdjęcia, wybierzcie
„Blondynkę na Kubie”, czytanie grozi w najlepszym wypadku znudzeniem, w
najgorszym zszarganiem nerwów.
Hmmm.... chyba o wiele chętniej sięgnąłbym po pierwszy tytuł. Myślę, że zdecydowanie bardziej by mnie zaciekawił niż drugi zwłaszcza, że temat Kuby jest Autorce bardzo bliski - jeśli dobrze rozumiem. Co do książki B. Pawlikowskiej to nie ukrywam, że jakoś trudno mi się czyta jej książki i jestem chyba ogólnie do nich zniechęcony, a może uprzedzony. Tym niemniej bardziej skłaniam się do pierwszej pozycji. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Blondynkę na Kubie" i niestety wrażenie było takie samo. Z tego powodu już nie czytam książek Pawlikowskiej coraz więcej "złotych myśli", a to zupełnie nie moja bajka. "Kuba - daleka, piękna wyspa" - bardzo chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńPawlikowska jest mocno przereklamowana, też coś o tym wiem ;)
OdpowiedzUsuńAle fajnie, że już zagłębiasz się w Kubę, tyle emocji pewnie :)) I wyobrażeń :) Super :)
Widzę kolejną negatywną recenzję "Blondynki", nigdy nie czytałam żadnej z jej pozycji, ale już się zdążyłam zniechęcić ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej z jej książek, ale jestem zaskoczona, że w sumie taki negatywny odbiór panuje.
OdpowiedzUsuńWidzę, że się przygotowujesz do podróży:)
Nie denerwuj się - wszystko będzie dobrze! Przed Tobą kolejna podróż, przygoda, moc wrażeń i doświadczeń. Ja już czekam na Twoje wpisy i zdjęcia z Kuby :)
OdpowiedzUsuńz Blondynką miałam bardzo podobne - za mało opowieści, zbyt wiele życiowo-filozoficznych refleksji. Za to "Kuba- daleka piękna wyspa" brzmi bardzo zachęcająco!
Nie czytałam...
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoje relacje z Kuby. Na pewno będą wspaniałe.
Kuba jest na mojej liście podróży dalekich. Może kiedyś uda mi się ją zobaczyć.
Pozdrawiam serdecznie,.
Mam wrażenie, że książka Beaty Pawlikowskiej składa się ze złotych myśli i cytowanych cudzych tekstów. Niewiele tu wiedzy przekazywanej przez sama autorkę.
OdpowiedzUsuńTę pierwszą książkę mam, ale w innym wydaniu. Na razie jej nie czytałam.
Czytalam Blondynke na Kubie i bylo nawet ok, do tego stopnia, ze siegnelam po kolejna ksiazke autorki... porazka, rady jak z bloga lajfstalowego, przeczytalam 1 i pol rozdzialu i nie dalam rady dalej. Kuba jest jednym z moich marzen, zanim nie zdazy sie zmienic, ale czy sie uda?
OdpowiedzUsuńAch kochana, nawet nie wiesz jak ci zazdroszcze ze ta wyprawa dopiero przed toba :)
OdpowiedzUsuńAch kochana, nawet nie wiesz jak ci zazdroszcze ze ta wyprawa dopiero przed toba :)
OdpowiedzUsuń