
„Kuba, daleka, piękna
wyspa” to opowieść Polki, która wyszła za Kubańczyka i mieszkała w jego
ojczyźnie przez ponad 20 lat. Książka rozpoczyna się wprowadzeniem do historii wyspy,
odkrytej w 1492 roku przez Krzysztofa Kolumba. Poznajemy Kubę jako
najważniejsze miasto na Karaibach, które było prawdziwą potęgą, a Hawana perłą,
do której ściągały tłumy. Potem przyszła wojna amerykańsko-hiszpańska w wyniku,
której Kuba znalazła się w kręgu wpływów Stanów Zjednoczonych. A co było dalej
wszyscy wiemy... Fidel Castro i jego słynna rewolucja w wyniku której dawna królowa
Karaibów mocno podupadła i jest to boleśnie widoczne do dziś, zwłaszcza dla
mieszkańców.
„Czas zatrzymał się tutaj, a przyroda zadbała o to, aby odgrodzić mieszkańców od świata”.
O wartości tej publikacji stanowią jednak przede wszystkim
wspomnienia autorki z czasów, gdy mieszkała pomiędzy Kubańczykami. Pani
Agnieszka pisze o wszechobecnej biedzie, pustkach w sklepach, zaznaczając przy
tym, że mieszkańcy wyspy pełni są optymizmu i energii, i starają się zawsze
znaleźć coś dobrego w zaistniałej sytuacji. Są przy tym ludźmi niezwykle
serdecznymi, którzy pomimo, że niewiele mają, starają się pomóc. Dużo miejsca
w książce zajmuje polityka i bezpośredni jej związek z autorką. Jest też podróż
po wyspie, odwiedzanie niekoniecznie turystycznych miejsc, muzyka, wypełniająca
ulice oraz postaci, które się zapamiętuje. Solidna opowieść o życiu w miejscu,
w którym czas się zatrzymał.

Jak na Pawlikowską przystało pełno tu złotych myśli, które po
pewnym czasie stają się irytujące, przecież to miała być książka podróżnicza, a
nie motywacyjna... Gdybym chciała poczytać o życiowych mądrościach Blondynki,
wypożyczyłabym „Jedz zdrowo i myśl pozytywnie” lub „Jestem Bogiem podświadomości”.
Poza tym bardzo mało Kuby w Kubie, biadolenie, że nie może podróżować autobusem
razem z tubylcami i narzekanie na klimatyzowane pojazdy. Jedyną atrakcją książki
jest zabawny Anglik, który wyruszył w podróż dookoła świata. Ale chyba nie o
tym powinna być ta książka...
Podsumowując, „Kuba, daleka, piękna wyspa” to solidna
pozycja, która zadowoli wszystkich pragnących zaspokoić głód wiedzy o życiu w
krainie socjalizmu. Jeśli natomiast chcecie pooglądać ładne zdjęcia, wybierzcie
„Blondynkę na Kubie”, czytanie grozi w najlepszym wypadku znudzeniem, w
najgorszym zszarganiem nerwów.
Hmmm.... chyba o wiele chętniej sięgnąłbym po pierwszy tytuł. Myślę, że zdecydowanie bardziej by mnie zaciekawił niż drugi zwłaszcza, że temat Kuby jest Autorce bardzo bliski - jeśli dobrze rozumiem. Co do książki B. Pawlikowskiej to nie ukrywam, że jakoś trudno mi się czyta jej książki i jestem chyba ogólnie do nich zniechęcony, a może uprzedzony. Tym niemniej bardziej skłaniam się do pierwszej pozycji. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Blondynkę na Kubie" i niestety wrażenie było takie samo. Z tego powodu już nie czytam książek Pawlikowskiej coraz więcej "złotych myśli", a to zupełnie nie moja bajka. "Kuba - daleka, piękna wyspa" - bardzo chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńPawlikowska jest mocno przereklamowana, też coś o tym wiem ;)
OdpowiedzUsuńAle fajnie, że już zagłębiasz się w Kubę, tyle emocji pewnie :)) I wyobrażeń :) Super :)
Widzę kolejną negatywną recenzję "Blondynki", nigdy nie czytałam żadnej z jej pozycji, ale już się zdążyłam zniechęcić ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej z jej książek, ale jestem zaskoczona, że w sumie taki negatywny odbiór panuje.
OdpowiedzUsuńWidzę, że się przygotowujesz do podróży:)
Nie denerwuj się - wszystko będzie dobrze! Przed Tobą kolejna podróż, przygoda, moc wrażeń i doświadczeń. Ja już czekam na Twoje wpisy i zdjęcia z Kuby :)
OdpowiedzUsuńz Blondynką miałam bardzo podobne - za mało opowieści, zbyt wiele życiowo-filozoficznych refleksji. Za to "Kuba- daleka piękna wyspa" brzmi bardzo zachęcająco!
Nie czytałam...
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoje relacje z Kuby. Na pewno będą wspaniałe.
Kuba jest na mojej liście podróży dalekich. Może kiedyś uda mi się ją zobaczyć.
Pozdrawiam serdecznie,.
Mam wrażenie, że książka Beaty Pawlikowskiej składa się ze złotych myśli i cytowanych cudzych tekstów. Niewiele tu wiedzy przekazywanej przez sama autorkę.
OdpowiedzUsuńTę pierwszą książkę mam, ale w innym wydaniu. Na razie jej nie czytałam.
Czytalam Blondynke na Kubie i bylo nawet ok, do tego stopnia, ze siegnelam po kolejna ksiazke autorki... porazka, rady jak z bloga lajfstalowego, przeczytalam 1 i pol rozdzialu i nie dalam rady dalej. Kuba jest jednym z moich marzen, zanim nie zdazy sie zmienic, ale czy sie uda?
OdpowiedzUsuńAch kochana, nawet nie wiesz jak ci zazdroszcze ze ta wyprawa dopiero przed toba :)
OdpowiedzUsuńAch kochana, nawet nie wiesz jak ci zazdroszcze ze ta wyprawa dopiero przed toba :)
OdpowiedzUsuń