Są miejsca, w których kawa smakuje lepiej,
w których lepiej się rozmawia z przyjaciółką, czy też kradnie chwilę dla
siebie. I choć nic nie przebije dla mnie weekendowych poranków w łóżku z
filiżanką waniliowego latte, gdy pomału popijam ulubiony trunek, rozkoszując
się jednocześnie książką, to jest kilka kawiarni, do których chętnie chodzę.
Na pierwszy ogień idą odwiedzana ode mnie
od lat Mleczarnia i odkrycie ostatnich tygodni – Macondo.
Macondo
– tam gdzie sztuka i kawa połączyły siły
Macondo wyrosło na mapie Wrocławia już
jakiś czas temu, ale jego otwarcie mi gdzieś umknęło. A szkoda, bo miejsce
przecież jednoznacznie kojarzy się z moim ukochanym Marquezem i powieścią „100
lat samotności”!
Po wejściu do środka znajdziemy się w galerii sztuki, gdzie
prawdopodobnie omamią nas te wszystkie kolory, warto popatrzeć, co leży na
półkach, bo znaleźć można cudne rękodzieło lub taki fajny notatnik – idealny na
zbieranie myśli z podróży.
W kolejnym pomieszczeniu znajduje się już
kawiarnia. Wnętrze jest urocze, przyjemnie siedziało nam się tu i piło kawę,
choć przyznaję, miałyśmy niemały problem z wyborem.
W Macondo każda kawa ma
nazwę od jakiegoś pisarza, a składniki możecie zgadywać. I tak wiadomo – kawa Schulz
będzie cynamonowa, ale już co znajdziecie w kawie Agnieszka Osiecka lub Agatha
Christie - niespodzianka!
Poza głównym pomieszczeniem jest też
niewielki ogródek i antresola.
Macondo to poza kawiarnią i galerią
sztuki, także ważne miejsce na mapie artystycznej Wrocławia. Regularnie
odbywają się tu bowiem wernisaże, koncerty, performensy, a nawet relacje z
wypraw w różne zakątki świata! Jeśli chcecie się oderwać od szarej
rzeczywistości i do tego wypić dobrą kawę, to jest miejsce dla Was!
Adres: Pomorska 19.
Mleczarnia
– z sentymentu
Moja ulubiona kawiarnia z czasów studenckich,
wypiłyśmy tam z przyjaciółką tysiąc kaw, zajadałyśmy pyszne ciasta: wiśniowe,
orzechowe, sernik... I nadal często tam wracamy. Trochę z sentymentu, ale
przede wszystkim dlatego, że to świetne miejsce na pogaduchy!
Ciemne wnętrze wypełnione jest przedmiotami
z duszą, drewnianymi stolikami z świeczkami i szydełkowanymi obrusami, starymi
zdjęciami, książkami... Tu także odbywają się koncerty i różne wydarzenia kulturalne,
wypić można dobre drinki, zjeść tarty, tosty, do tego przy knajpie działa
hotel, w którym za dobę w pokoju dwuosobowym trzeba obecnie zapłacić 220 zł.
Mleczarnia to lokal bardzo mocno oblegany przez wrocławian, dlatego lepiej
przyjść chwilę wcześniej i poddać się czarowi tych klimatycznych czterech
ścian.
Po 8 rano jest jednak dość spokojnie...
Adres: Włodkowica 5.
Macondo przeniesie Was do innego świata, a
Mleczarnia do innej epoki!
Podobało się? W takim razie zapraszam na
kolejne opowieści z mojego miasta...
Zdecydowanie się zgadzam, że kawa smakuje dobrze czy nawet lepiej po prostu tam gdzie lubimy ją pić i dobrze w tym miejscu się czujemy. Wiele osób ma nawet przecież jakiś swój rytuał picia, parzenia kawy. Fajne to. Kawiarnia, która nie dość, że parzy dobrą kawę, ale też jest ciekawym miejscem na pewno zachęca do jej odwiedzania.
OdpowiedzUsuńGdy pierwszy raz byłam we Wrocławiu nocowaliśmy właśnie w Mleczarni, a potem jedliśmy tam pyszne śniadanko. Mam bardzo miłe wspomnienia z Wrocławia i tego miejsca. Macondo jestem oczarowana, kocham "Sto lat samotności"! Przy następnej wizycie we Wrocławiu na pewno się wybiorę :)
OdpowiedzUsuńBardzo klimatyczne miejsca. Aż zachciało mi się filiżanki kawy :)
OdpowiedzUsuńTej pierwszej nie znam i bardzo mnie zaintrygowała, muszę się wybrać. Mleczarni nie lubię. Coś mi tam nie pasuje, chyba trochę towarzystwo wieczorami, a i sam lokal jakoś nie bardzo. Byłam tam parę razy z dziewczynami na plotkach, ale ostatnim razem już całkiem się zraziłam, ponieważ na zamówienie trzeba było czekać bardzo długo, a jedna z koleżanek i tak dostała nie to co zamawiała...Ja uwielbiam Wedla, zawsze pysznie i zawsze miłe uśmiechnięte dziewczyny obsługują:)
OdpowiedzUsuńOjej, czytałam już co prawda komentarze narzekające na obsługę, ale samej nigdy mi się coś takiego nie przytrafiło... Może musisz to miejsce odczarować?
UsuńBo jak dla mnie kawiarnie to nie są tylko miejsca do picia kawy, a właśnie do "kradnięcia" chwil czy to w gronie znajomych, czy w czasie samotnego odpoczynku i chili zadumy.. :) Chociaż w tym wszystkim i smak kawy ma swoje znaczenie.
OdpowiedzUsuńMacondo naprawdę zadziwia - ile tam jest interesujących rzeczy! Ale myślę, że do wszystkich tych miejsc będę musiała zajrzeć jak będę we Wrocławiu :)
Bardzo chciałabym kiedyś trafić do Macondo, dzięki za adres ;))
OdpowiedzUsuńŁOOOO CIU...DZIOŁCHA KAJ TY ŁAZISZ XD ?
OdpowiedzUsuńPiękne, oryginalne miejsca. Zachęciłaś mnie, by je zobaczyć. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ciekawie, nawet bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńCiekawie, nawet bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńW Mleczarni byłam kilka razy. Fantastyczne miejsce! A z Macondo na pewno wróciłabym z jakimś kotem. :P
OdpowiedzUsuńWe Wrocławiu najczęściej chodzę do etnocafe, oprócz swietnej kawiarni, mają także świetną palarnie kawy. Dodatkowo oferują kawę także dla biur.
OdpowiedzUsuńBardzo dużo elementów wystroju w tych kawiarniach. W mojej zdecydowanie bardziej przypasowały mi meble loftowe. Znalazłem fajną ofertę na stronie https://www.vonart.com.pl/ i od razu widziałem je w swojej kawiarni
OdpowiedzUsuńHm. Nietypowa kawiarnia. Z pewnością odwiedzę. Ostatnio też urzekła mnie jeszcze inna Kawiarnia we Wrocławiu, ale nie pamiętam nazwy...
OdpowiedzUsuńCześć. A czy ktoś z Was ma może wyrobione zdanie na temiat kawiarni etnocafe? Ciekawa jestem przede wszystkim informacji na temat jakości kawy. Bo takiej informacji niestety nie jestem w stanie zweryfikować sama po wypiciu kawy.
OdpowiedzUsuńKilka razy byłem i sam wystrój jak i serwowana kawa bardzo mi do gustu przypadły. Latte smakowało wybornie :)
OdpowiedzUsuń