wtorek, 14 lipca 2015

Erice – miasteczko w chmurach



„Nigdzie może na Sycylii nie panuje tak głęboka cisza. Ludzie, nawet gdy wychodzą z domów, poruszają się jakby na palcach, ocierają się o mury i szybko znikają”
Gustaw Herling-Grudziński

Położone na szczycie samotnej góry San Giuliano, Erice to chyba najbardziej niezwykłe miejsce, jakie odwiedziliśmy będąc na Sycylii. Spacerowaliśmy samotnie wśród jego kamiennych uliczek, próbując zobaczyć coś więcej niż chmury. Co jakiś czas mijaliśmy się z mieszkańcami miasteczka, którzy w kurtkach z kapturem dziwnie spoglądali na parę turystów w sandałach i letniej odzieży. 


Nazwa Erice pochodzi od Eryksa, syna Afrodyty i Posejdona, który był na tyle śmiały, że ukradł byka ze stada Heraklesa (ten oczywiście w walce pokonał Eryksa i uśmiercił). Miasteczko zostało założone na planie trójkąta i ogrodzone miejskimi murami. Niegdyś była to stolica regionu, dziś mieszka to około 200 osób, a większość domów jest wystawiona na sprzedaż. Jak pisał pan Gustaw Herling-Grudziński „nigdzie może na Sycylii nie panuje tak głęboka cisza...”






W Erice chciałam zrobić dwie rzeczy: panoramiczne zdjęcia Sycylii z Zamku Wenus i spałaszować coś w pasticceri Marii Grammatico. Pierwsze się nie udało (dzięki temu mam jednak bardzo klimatyczne zdjęcia, a nie kolejne z błękitnym niebem;), drugie w 101% !




Gdy już przestąpicie próg cukierni Marii Grammatico, nie odejdziecie stamtąd prędko. Ubożsi o kilkanaście euro i pełniejsi o spałaszowane łakocie byliśmy szczęśliwi jak dzieci, którym Mikołaj przyniósł na gwiazdkę wymarzone słodkości. Nigdzie nie jadłam takich pyszności jak na Sycylii, a już rurki cannoli z serem ricotta obwołuję najwspanialszymi słodyczami na świecie!  (może jedynie wiedeńskie torty dorównują temu przysmakowi).

Cukiernia Marii Grammatico to dla mnie objawienie, to tu jedliśmy najlepsze cannoli na wyspie (a próbowaliśmy codziennie gdzie indziej i w miejscach polecanych na tripadvisorze) i spędziliśmy miło czas, obserwując jak nowo wchodzącym błyszczą oczy na widok tych cudów cukiernictwa. Dlaczego poza tym jest to miejsce wyjątkowe? Właścicielka swego fachu uczyła się po wojnie w...klasztorze San Carlo w Erice! Później, w 1963 roku, Maria założyła swoją pasticcerie, gdzie do dziś tworzy przysmaki na bazie receptur stosowanych przez zakonnice od 500 lat! Być w Erice i nie skosztować tych wspaniałości, to grzech!




Najedzeni poszliśmy pomału w kierunku kolejki liniowej do Trapani. Kolejny dzień zapowiadał się równie ekscytująco – rejs na jedną z Wysp Egadzkich – Favignane!



Jak się dostać do Erice z Trapani?
Najlepiej kolejką liniową! Podróż dostarcza niezapomnianych widoków i dreszczyku emocji, gdy zjeżdżając do Trapani wagoniki lekko uderzają o kolejne słupy – prawie jak na karuzeli! Bilet tam i z powrotem kosztuje 9 euro/osobę.



Dla mających lęk wysokości jest też autobus linii AST. Kursuje on jednak bardzo rzadko, więc warto wcześniej sprawdzić rozkład. Bilet tam i z powrotem kosztuje 4,80 euro/osobę.

Wybierając się do Erice, nie zapomnijcie też wsadzić ciepłego swetra do torebki, temperatura jest tu niższa od tej w Trapani nawet o 10 stopni! Do tego często wieje silny wiatr, a już bezchmurne niebo to tu prawdziwa rzadkość!

7 komentarzy:

  1. Wspaniałe widoki na te cudne rozległe wzgórza, a chmury dodają całości nieco mrocznego klimatu. Widoki z kolejki linowej równie piękne, zdecydowanie coś dla nas.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ miejscami spowite w chmurach.Bardzo ciekawe miejsce. Przysmaki zjadłbym teraz, od razu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przez tę mgłę/chmury zdjęcia wyszły niesamowicie klimatycznie, przez co nadają miejscu wyjątkowego charakteru... :)
    A te słodycze......uuuuu, nie powstrzymałabym się od spróbowania kilku! :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiekne miejsce, jestem zachwycona!

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny klimat! Ta mgła bardzo mi przypomina Sintrę w Portugalii nad którą zawsze krążą chmury :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nas też zachwyciło Erice- szczególnie fakt, że kiedy wjechaliśmy na górę kolejką przywitał nas aromat marcepanu. Pozdrawiam!:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Odbyliście swoisty spacer w chmurach. A zdjęcia bardzo fajne i klimatyczne, aż ciężko uwierzyć, że to słoneczna Sycylia. Faktycznie było tak cicho?

    OdpowiedzUsuń