Dziś zapraszam na terapię zdjęciową
prosto z bajecznego Riomaggiore, które całkowicie mnie w sobie rozkochało!
Na deszcz, na chandrę, na zły dzień
– terapia kolorem zawsze działa!
Był to już ostatni post z Cinque Terre, pozostałe znajdziecie tu:
Cinque Terre: szlakiem z Monterosso al Mare do Vernazzy
Cinque Terre: informacje praktyczne
Cinque Terre: Monterosso al Mare, Vernazza, Corniglia
Cinque Terre: Manarola
Cinque Terre: informacje praktyczne
Cinque Terre: Monterosso al Mare, Vernazza, Corniglia
Cinque Terre: Manarola
Relację z tej części Ligurii trochę przeciągnęłam, ale nie mogłam się powstrzymać przed pokazaniem Wam tych cudnych miasteczek, które wryły się w moją duszę i stały się marzeniem na jeszcze jedną wyprawę. Do samej Ligurii jeszcze wrócimy, ostatni raz - Zatoka Poetów czeka!
No ba że działa, z całą mocą. Zdjęcia odzwierciedlają urok miejsca i świetnie podkreślone barwy.
OdpowiedzUsuńAch Liguria, wzdycham z tęsknotą, maleńką.
Pozdrawiam ciepło :)
OMG co za cudowne kolory! A u nas za oknem tam szaro...W Riomaggiore mogłabym zamieszkać :)
OdpowiedzUsuńJa chce wreszcie lato z tymi kolorowymi dniami, pełnymi kurzu i promieni słońca :(
OdpowiedzUsuńTerapia bardzo, ale to bardzo udana. Ha, Ha. A ja wczoraj także urządzałem terapię zdjęciową, równie słoneczną :)
OdpowiedzUsuńWiem, Twoja też była fajna :)
Usuńoh miejsce must seee, od dawna myśle o tym!
OdpowiedzUsuńO rany jeszcze jedno? Nie wiedzialam,z e tam tyle miasteczek tak malowniczo polozonych! Piekne swiatlo na zdjeciach!
OdpowiedzUsuńTrafiliśmy akurat na miasteczko skąpane w zachodzącym słońcu, więc światło było idealne!
UsuńTo miasteczko mam na swojej liście do odwiedzenia, jest cudne. Kiedy patrzę na te domy zawsze zastanawiam się jak to jest tak na co dzień budzić się z takim widokiem za oknem...
OdpowiedzUsuńFajnie byłoby kiedyś to przetestować na własnej skórze :)
UsuńTen czerwony budynek na pierwszym planie był cały zasłonięty rusztowaniem kiedy byliśmy, wielka szkoda, mimo to byliśmy zachwyceni tym miejscem :-) Piękne zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńOjj terapia działa... :) Przepiękne miasteczko i te wszystkie magiczne, intensywne kolory. Od razu na serduszku cieplej się robi. Pewnie gdybym tam pojechała (a mam nadzieję, że mi się uda!) to już bym nie chciała wracać...
OdpowiedzUsuńOj działa, działa, na mnie zadziałała :D
OdpowiedzUsuńJa chcę na wakacje! :)))))
uwielbiam takie kolorowe miasteczka, dlatego strasznie się cieszę, że u nas coraz więcej kolorowych domów. tylko morza mi brak </3
OdpowiedzUsuń[letzbefit.blogspot.com]
o czegos takiego potrzebuje! cudnie!
OdpowiedzUsuńFantastyczne klimaty, Twój post wprost emanuje rpaletą barw :)
OdpowiedzUsuńNa taką terapię zawsze jestem gotowa! :)
OdpowiedzUsuńNie mam słów - bosko, po prostu bosko...
OdpowiedzUsuń