Gdy myślę Tossa
de Mar, przed oczami widzę kamienne domy dzielnicy Villa Vella i sylwetkę
starej twierdzy obronnej, potem w mojej głowie pojawiają się obrazy niewielkiej
plaży, lazurowej wody i ciasnych, urokliwych uliczek. W tym przepięknym
miasteczku spędziliśmy 4 słoneczne dni, odpoczywając po tygodniowym zwiedzaniu
Barcelony.
W życiu nie często zdarzają się podobne chwile - chwile, gdy wiemy, bez cienia wątpliwości, że naprawdę żyjemy, czujemy powietrze w płucach, mokrą trawę pod stopami, dotyk bawełny na skórze; chwile, gdy żyjemy całkowicie teraźniejszością i nie liczy się przyszłość ani przeszłość.
Neil Gaiman
Poranki i
popołudnia spędzaliśmy, wylegając się na ładnej, acz bardzo zatłoczonej plaży,
a wieczory spacerując i objadając się w lokalnych knajpkach. Były też chwile,
gdy po prostu siadywaliśmy na plaży i patrzyliśmy w morze.
Co prawda, byłam
w piękniejszych nadmorskich miasteczkach, leżałam na ładniejszych plażach i
jadłam w lepszych restauracjach, ale to hiszpańska Tossa de Mar szczególnie
zapadła mi w pamięć i serce. Nie wiem, co jest takiego w tym miejscu, ale to tu
oświadczali się piłkarze Barcy, powstał film „Puszka Pandory” z Ava Gardner, a francuski
malarz Marc Chagall namalował „Niebiańskiego skrzypka”, mówiąc, że powstał w
błękitnym raju.
Gdy pójdziemy dalej brukowaną ulicą, ciągnącą się w górę za twierdzą obronną znajdziemy armaty, chroniące niegdyś Tosse przed piratami i zobaczymy jedne z najpiękniejszych widoków na Costa Brava. Całość prezentuje się wyjątkowo malowniczo w promieniach zachodzącego słońca...
Zakochani? Ja bardzo. Czuję powiew ciepłego wiatru na twarzy, już tak niedługo do wakacji...
Dziś stała się rzecz niesamowita. Nie mogę się nią jednak jeszcze podzielić, bo nie chcę zapeszać. Wiąże się to jednak z wymarzoną podróżą w przyszłym roku. To będzie mój pierwszy raz na innym kontynencie! Nigdy nie byłam w popularnym Egipcie czy upalnej Tunezji, a teraz po raz pierwszy opuszczę europejską ziemię i to od razu z impetem, spełniając ogromne marzenie! Więcej wkrótce. Na razie zgadujcie :)
Zakochana i to bardzo zakochana.
OdpowiedzUsuńWłaściwie powiew też czuję ale również to jak zachodzące słońce łagodnie maluje mi ciepło na twarzy.
Tossa de Mar dotyka natchnieniem i klimat tego cudnego dotyku czuję w niemal każdej fotografii. :) Pięknie!
Piękne te zdjęcia :) Moi rodzice byli w niedalekim Lloret de Mar - też ładne, ale zdecydowanie za tłoczne. Czyżbyś wybierała się gdzieś w cieplejsze kraje? :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie to wygląda. Plaża najbardziej mi się podoba, kiedy nie ma już na niej ludzi, albo przynajmniej jest ich już mniej niż w ciągu dnia. No tak. Pamiętam, że wspominałaś, że jak dotąd poza Europę raczej nie wybywałaś. W takim razie jestem niezmiernie ciekawy co teraz ?! :)
OdpowiedzUsuńTossa jest prześliczna, chętnie bym tam znowu wróciła i pospacerowała kamiennymi uliczkami w cieniu niezwykłych domków. Niewątpliwie jest to jedno z najładniejszych miasteczek Costa Brava.
OdpowiedzUsuńIle bym dała by teraz szybko przenieść się do jakiegoś ciepłego kraju i popływać w morzu...Cudownie miejsce :)
OdpowiedzUsuńBajeczny świat. Widok zamku z plaży jest tak niecodzienny, że wydaje się nierealny. Piękne miejsce, chociaż plażą rzeczywiście zatłoczona ponad miarę :)
OdpowiedzUsuńNa Costa Brava zauroczyły mnie taki piękne zatoczki, a tego typu twierdze dodają im jeszcze wspaniałości :)))
OdpowiedzUsuńAch... wakacji mi się chce.... :))
Pięknie tam, żałujemy, ze spędziliśmy tam zaledwie kilka godzin. Jesteśmy bardzo ciekawi dokąd się wybierasz...i już zazdrościmy :)
OdpowiedzUsuńnie byłam nigdy w Hiszpanii. nie wiem, dlaczego, tak jakoś wyszło. teraz marzy mi się Portugalia, do której jestem w stanie choćby dzisiaj kupić bilety, tylko ciągle czekam na wiadomość o tym, kiedy będę miała wolne. a na wiadomość czekam długo, a do końca roku akademickiego coraz mniej, a termin obrony dalej niewyznaczony...
OdpowiedzUsuńPięknie. :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to wypad na jeden dzień, bo nie lubię siedzieć na plaży, dłuższe spacery nad morzem to też nie dla mnie, ale te zdjęcia w promieniach słońca są przecudne i choćby dla nich warto by było pokusić się o nocleg i dwudniowy pobyt.
Niesamowite miejsce. Zdjęcia rewelacyjne.
OdpowiedzUsuńAch... podróże...
Jejku, jakim trzeba być farciarzem, żeby mieć takie widoki na co dzień... Szkoda, że tylko na czas wakacji możemy się przenieść tam, gdzie nam się podoba najbardziej. Woda, piasek, ludzie i zabawa... czego chcieć więcej :)
OdpowiedzUsuńOferujemy pożyczki między osobami fizycznymi.
OdpowiedzUsuńOdbierz kredyt bez stresu
Kontakt:
Numer WhatsApp: +34 602 46 39 89
Liczba WhatsApp: +33 7 56 82 38 52
E-mail: contact@creditfinancesinstitut.com
Strona internetowa: https://www.creditfinance-bank.com
Strona internetowa: https://www.creditfinancesinstitut.com
Cudne miejsce. Nie słyszałam o nim, nikt z bliskich osób nie był tam. Nam wiele osób polecało Bułgarię i na https://slonecznybrzeg.pl/ czytałam o Słonecznym Brzegu. Te zdjęcia zachęcają do wyjazdu. To będzie nasz wakacyjny cel na ten rok.
OdpowiedzUsuń