niedziela, 12 kwietnia 2015

Londyn: chwile mistyczne w Tower of London



Był pochmurny dzień, a silny wiatr dawał nam się we znaki. Nic jednak nie mogło popsuć chwili, w której przekroczyłam próg londyńskiej Tower. Czułam się przeszczęśliwa, bo jako miłośniczka brytyjskiej kultury i historii, zawsze marzyłam, by zobaczyć to miejsce.



Tower of London wzniesiono pod koniec XI wieku dla króla Wilhelma Zdobywcy. To tu czekały na ścięcie żony Henryka VIII, torturowano setki, jeśli nie tysiące, ludzi, zamordowano dwóch synów Edwarda IV w czasie Wojny Dwóch Róż, a jednym z najsłynniejszych więźniów była legendarna królowa Elżbieta I, uwięziona przez swą siostrę – krwawą Mary. Budynek z reguły pełnił funkcje obronne, ale był też używany jako więzienie, pałac, a nawet zoo! W jednej z wież można zobaczyć całą wystawę, poświęconą zwierzętom w Tower.


Po wejściu do środka i cyknięciu kilku pamiątkowych fotek, poszliśmy obejrzeć wystawę poświęconą królewskim monetom. I tu się przestraszyłam po raz pierwszy ;) W pewnym momencie usłyszałam krzyki i oczywiście moja zbyt wybujała wyobraźnia zaczęła mi płatać figle, gdy okazało się, że to nic innego jak głośnik i nagrane krzyki, upamiętniające śmierć jednego z więźniów, osadzonych w tym miejscu. Zanim jednak doszłam, co jest przyczyną tych rozdzierających duszę wrzasków, zdążyłam się porządnie przestraszyć ;)

Po obejrzeniu monet, wchodzimy na mury i po chwili jesteśmy w średniowiecznym pałacu, gdzie można obejrzeć odtworzoną z drobnymi szczegółami sypialnię Edwarda I, a nawet dotknąć materiałów z jakich poszczególne części łoża były wykonane! W ogóle takich interaktywnych wystaw jest w Tower cała masa, i są naprawdę ciekawym sposobem na poznanie historii. 




Dalej można było obejrzeć też tron Henryka III.


Spacerując po murach można natknąć się na takie oto napisy:


Poza tym bardzo łatwo sobie wyobrazić, gdzie kiedyś stali wartownicy/łucznicy, bo dziś są tam ich martwe kopie.



Fajne są też widoki na Tower Bridge i okolicę.





Bardzo ciekawa okazała się być wieża z zwierzętami królewskimi, gdzie dowiedziałam się, że władcom, którzy mieli wszystko dawało się egzotyczne zwierzęta, które szybko umierały, nieumiejętnie pielęgnowane przez sługów obdarowanego. 


Oczywiście tam, gdzie największa atrakcja był całkowity zakaz robienia zdjęć, a więc nie pokażę Wam korony królowej Elżbiety II, ale wiedzcie, że warto było czekać w kolejce, by ją zobaczyć. Podobnie jak korony pozostałych królów i królowych Anglii. Stojąc można było obejrzeć też film z koronacji.

Równie poruszające było odwiedzenie Salt Tower i obejrzenie rysunków na ścianach, wykonanych przez jej licznych więźniów. 


To urządzenie służyło zaś do tortur...


Na głównym dziedzińcu Tower gromadził się mały tłumek. To tu ścięto Anne Boleyn i wielu, wielu innych. 




Podobno w niektóre noce duch Anny krąży po wieżach, trzymając w rękach odciętą głowę...



Z kolei w White Tower można zobaczyć rekonstrukcje zbroi Henryka VIII, królewski wychodek, kapliczkę i wiele wystaw poświęconych militariom, które mnie jednak niespecjalnie interesowały.



Na dokładne zwiedzanie Tower potrzeba ok.4-5 godzin. My obeszliśmy cały obiekt, weszliśmy wszędzie, były to więc dobrze zainwestowane pieniądze ;)



Na koniec jeszcze zdjęcie kruków, stałych gości Tower. 



Legenda głosi, że gdy one odfruną, upadnie królestwo Wielkiej Brytanii. Prawdopodobnie dlatego mają zabidzone skrzydła, które są regularnie podcinane – ot, tak, na wszelki wypadek.

>>>wstęp dla osoby dorosłej kosztuje 24,50 funta <<<

Jak zwiedzać Londyn za pół ceny, pisałam tutaj. Zapraszam, jeśli ktoś jeszcze nie czytał.

PS Jak zauważyliście zdjęcia w poście są większe! Trochę się pobawiłam i myślę, że tak jest lepiej, dlatego od dziś już zawsze tak będzie :) Poza tym zdjęcia powinny się szybciej wczytywać, bo mają mniejszą pojemność :) Co sądzicie o tej zmianie?

17 komentarzy:

  1. No, no... Jest klimat. Tych wrzasków też bym się pewnie wystraszyła. Czasem aż trudno uwierzyć, że w takim miejscu, teraz licznie odwiedzanym przez turystów wydarzyło się tyle zła, tylu ludzi tam cierpiało. Aż ciarki przechodzą.

    A tak poza tym...
    ZOO? :P
    Tego nie wiedziałam.

    Fajne te większe zdjęcia. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomimo, że mnie poprzednia forma odpowiadała, to ta także :) W sumie więc jest naprawdę dobrze. Moim zdaniem, to nie tanio. Nie dziwię się, że postanowiliście dobrze te pieniądze zainwestować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Im dłużej oglądam Twoje zdjęcia z Londynu, tym intensywniej o nim marzę :) Na razie podczytuję sobie "Londyn.Biografia" Acroyda i mentalnie przygotowuję się do wyjazdu :D

    Zdjęcia fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tutaj taka ponura pogoda zdaje się być bardzo na miejscu, tworzy dodatkowy klimat. Niestety zakaz robienia zdjęć zawsze bardzo mnie "dołuje", ale trzeba to uszanować, chociaż nie wszyscy to potrafią...Bardzo klimatyczne zdjęcia!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. No do takiego zamczyska to ja bym chętnie zaglądnęła! ;)))
    Ale ducha Anny B. już niekoniecznie bym chciała uświadczyć :)
    Fajna historia z krukami.
    Większe zdjecia są ok! :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Miejsce naznaczone cierpieniem wielu istnień. Świadek wielu ważnych wydarzeń w historii Anglii. To sprawia, ze wizyta tam jest ogromnym przeżyciem. Kusisz tym Londynem, muszę się w końcu tam wybrać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto! Na pewno nie będzie to stracony czas i pieniądze :)

      Usuń
  7. Ja niestety podziwiałam Tower of London jedynie z zewnątrz bo zawsze - o zgrozo - szkoda mi było czasu...Wstyd! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak jeszcze kiedyś będziesz chciała wrócić do Londynu, to może wtedy uda Ci się zwiedzić Tower :)

      Usuń
  8. Mistycznie i pięknie :) A słyszałaś legendę, że przez to, że krukom podcinano skrzydełka, to pewnej nocy do Tower of London zakradł się lis i niestety je zjadł.Od razu, gdy to zauważono, by nie wywołać paniki, że brytyjska korona jest zagrożona (bo kruki min. symbolizują jej bezpieczeństwo) sprowadzono nowe ptaki. I jak widać, kruki do dziś stoją na jej straży :)

    Mi bardzo podobało się tam też wieczorem, po przechadzać się na nad Tamizą mając za sobą oświetloną Tower of London... Niezwykły klimat.

    Pozdrawiam cieplutko! :) A zdjęcia bardzo dobrze, że są większe. Wszystko lepiej widać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie słyszałam o tym! Ale dziękuję, teraz już wiem :)

      Usuń
  9. Marzy mi się Londyn taki mroczny, ciemny, z dorożką, taki z czasów Sherloka Holmesa.... z mgłą i z latarniami ledwie oświetlonymi... taki właśnie, a potem mogłabm zobaczyć już całą resztę ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Tower jest wspaniala, noca to dopiero robi wrazenie!

    OdpowiedzUsuń
  11. tyle nauki na studiach o tym, ale najwiecej to sie czlowiek nauczy widzac to na wlasne oczy..

    OdpowiedzUsuń
  12. Most oczywiscie widzialam, ale w srodku nigdy nie bylam...zrezta ja jakos nie przepadam za tego typu atrakcjami...a cena wejsciowki to juz w ogole kosmos!

    OdpowiedzUsuń
  13. 25funtow? loooo matko, ja nawet nie wiedzialam ze jest tam tak drogo, mysmy tez nie wchodzili i nie zaluje.

    ps. ja bym zrobila jeszcze ze wszytskie foty maja jedna wielkosci - lepiej sie oglada :)

    OdpowiedzUsuń