środa, 19 listopada 2014

La Spezia jako baza wypadowa do zwiedzania Ligurii



Turyści decydujący się na zwiedzanie wybrzeża liguryjskiego z reguły na bazę wypadową wybierają jedno z trzech miast: Genue, Levanto lub La Spezię. My jako, że jechaliśmy od strony Toskanii, a i powrót do Polski mieliśmy z Pizy, a nie np. Bergamo, wybraliśmy położoną w południowej części Ligurii – La Spezie, miasto bardzo dobrze skomunikowane z resztą regionu.



To tu jest punkt Cinque Terre, gdzie można kupić kartę, uprawniającą do przejazdów i wstępu na szlaki (jeszcze o niej napiszę), a także pocztówki i pamiątki z regionu, stąd można dostać się bezpośrednim autobusem do Zatoki Poetów, a także dojechać szybko pociągiem do Rzymu czy Mediolanu.


> > > bilet na pociąg Pisa – La Spezia: 11,60 euro/os < < <


I tak w środę, 24 września, po średnim dniu w Lucce, wróciliśmy do Pizy, wzięliśmy walizki z hotelu i stamtąd udaliśmy się na dworzec, by pojechać w końcu do La Spezii. Piszę w końcu, bo na czwartek w planach było Portofino, które bardzo chciałam zobaczyć! 

Podróż trwała około godziny, po przybycie na miejsce od razu udaliśmy się do naszego pensjonatu – La Casa Della Fontana, który znajduje się ok. 10 minut piechotą od stacji kolejowej, 15 od portu. Było to najlepsze miejsce noclegowe, w jakim spaliśmy podczas całego pobytu we Włoszech w tym roku. Cena za noc we wrześniu wynosiła 90 euro za pokój z łazienką. Pokoje są nowocześnie urządzone, a śniadanie serwowane jest w kawiarni na rogu. Z menu można wybrać expresso, cappuccino lub sok i do tego croissanta z czekoladą. Z całego serca polecam La Casa Della Fontana, jeśli będziecie kiedyś mieli okazję nocować w La Spezii. Tu strona hotelu na bookingu.


La Spezia to miasto portowe, będące bazą marynarki wojennej. Sam port i nabrzeże nie zachwycają, tu widać, że jest to miasto typowo przemysłowe. Ładne są za to kamienice na starówce, szerokie ulice, kościółki. Musi się tu fajnie mieszkać, wszędzie blisko, a turystów o wiele mniej niż w Cinque Terre czy Santa Margherita Ligure.




Po krótkim rozeznaniu, wracamy do pensjonatu i kładziemy się szybko spać. Kolejny dzień zapowiada się ekscytująco!

12 komentarzy:

  1. Liguria jest prześliczna, taka dopieszczona. Mam jej niedosyt, ponieważ nie mieszkaliśmy tam tylko odwiedziliśmy kilka miejsc. Śliczne zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdjęcia czarują! Nie wiem co mają w sobie przystanie ale zawsze wychodzą cudownie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdjęcia bardzo fajne. Trochę czarujące :) W tej części Włoch niestety jeszcze nie byłem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe miejsce i faktycznie, bez tłumów, czyli można tam odpocząć :)
    Ps. Kocham palmy! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne miejsce, na dziś zachwyciło mnie słońcem, kolorem i ... obietnicą wakacji :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne zdjęcia i cudowne miejsca. Uwielbiam Włochy i chętnie tam wracam.
    Niestety, w przyszłym roku powinnam zmienić kierunek zwiedzania.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam postanowienie co roku, choć na weekend jechać do Włoch. Oby się spełniło :)

      Usuń
  7. A ja tam dotarłam jedynie na dworzec i to na dodatek przypadkiem, kiedy nie zauważyliśmy przystanku w tunelu na Cinque Terre. Niestety do miasta już nie zdążyliśmy pójść.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Riomagiorre też byśmy zapomnieli wysiąść, nie myślałam,że przystanek może być w tunelu :) PS Nie masz czego żałować, La Spezia jest taka sobie, jeśli chodzi o zwiedzanie.

      Usuń
  8. Przyjemnie popatrzeć na takie słoneczne kadry :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ach, lato... marzę już o kolejnej podroży. Piękne zdjęcia. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń