poniedziałek, 9 marca 2015

Barcelona: podziwiając architekturę dzielnicy Gràcia



Jeśli jesteś miłośnikiem architektury tak jak ja, musisz pojechać do Barcelony i dać się ponieść nogom w dzielnicy Gràcia! 


To tutaj zobaczysz jedno z pierwszych dzieł Gaudiego – Casa Vicens, budynek w stylu mauretańskim, zbudowany z tysięcy płytek, układających się w motywy kwiatu cynii.


 
Już przy Passeig de Gràcia stoi dumnie Casa Milà, którą barcelończycy nazywają „la pedrera”, czyli kamieniołom. 


Na zdjęciu poniżej na pewno wszyscy rozpoznają Casa Batlló, klejnot barcelońskiej secesji, któremu poświęcę osobny wpis wkrótce ;)


Chwilę wcześniej przy tej samej alei stoi Casa Amatller, będąca wariacją na temat klasycznej niderlandzkiej kamienicy. Zdradzę Wam, że Casa Amatller to mój ulubiony budynek w Barcelonie :)



Równie bogato zdobiona jest Casa Lleo Morera, której neorenesansowa fasada szczególnie zachwyca.


A gdy już zobaczymy te wszystkie cudeńka, dlaczego nie pójść trochę dalej i nie pooglądać „zwyczajnych” budynków, które i tak są na tyle ładne, że zapadają w pamięć i serce?









 
Kilkugodzinny spacer po Gràcia to jedna z najfajniejszych rzeczy, jakie zrobiliśmy będąc w Barcelonie. Zapewniam, że jest się czym zachwycać, a aparatu nie będziecie wypuszczać z rąk!

Ostatnio trochę zaniedbuję bloga i rzadko zaglądam na Wasze, ale postaram się to wszystko nadrobić. Przez brak słońca odczuwałam ogólne zniechęcenie do wszystkiego, ale myślę, że to już za mną :) Teraz pomału planuję Londyn, który już niedługo. I tu pytanie do Was: znacie jakieś fajne miejsce na kolację urodzinową z dobrym jedzeniem, ale takimi cenami, byśmy się nie zrujnowali? Czekam na sugestie. Pozdrawiam i ślę moc uścisków!

15 komentarzy:

  1. Co do Londynu to nie pomogę. Ale mogę życzyć udanego wyjazdu :) Co do Barcelony i tej dzielnicy, to nie napiszę nic innego jak wspaniałości. Super, bo wróciły wspomnienia, chce mi się tam wrócić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, mnie też i to jak! Ale najpierw muszę do Rzymu wrócić :)

      Usuń
  2. No i jak tu nie kochać Barcelony? Chociażby za samą architekturę! Choć na szczęście, nie tylko za to! ;)))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantazyjne kształty budynków. Spacer w takim otoczeniu to wielka przyjemność.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie widziałam jeszcze budynków Gaudiego na żywo, ale już jestem fanką :) Z Londynem nie pomogę, bo nie byłam, ale mam ogromną ochotę udać się w tym roku.

    OdpowiedzUsuń
  5. O Barcelonie wciąż słyszę że piękniejsza niż Madryt, jeszcze nie nasyciłam oka.

    OdpowiedzUsuń
  6. La Grácia jest przepełniona gracją :) - głównie architektoniczną. Fajny klimat, kolory i ciekawe detale na długo zapadają w pamięć. W listopadzie "la pedrera" była załonięta siatkami i rusztowaniami, więc cieszę się, że już wcześniej ją widziałam, bo gdyby to był ten pierwszy raz to pewnie bym się popłakała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo nie lubię, gdy mnie coś takiego spotyka :( Dobrze, że już widziałaś pedrere wcześniej.

      Usuń
  7. W Barcelonie faktycznie można chodzić cały czas z głową zadartą do góry, ja też uwielbiam architekturę, miło było obejrzeć ją u Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Na nas Barcelona zrobiła ogromne wrażenie, a w szczególnosci architerktura Gaudiego. Ile jeszcze ciekawych budowli mogłoby powstać gdyby nie został potrącony przez tramwaj. Bardzo żałujemy, że mamy z Barcelony tak mało zdjęć..

    OdpowiedzUsuń
  9. Barcelona jest tak bogata w atrakcje, że mój pobyt tam sprowadzał się do zwiedzania od rana do nocy. Pamiętam, że jak siadałam po powrocie to byłam ledwo przytomna, a już i tak myślałam wyłącznie o tym, kiedy dam radę wstać i dalej maszerować. Gaudi zachwyca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie wieczorem aż nogi drętwiały :) Byłam 6 dni, a do wielu miejsc nie dotarłam :(

      Usuń
  10. Byłam w te wakacje w Barcelonie i teraz gdy patrzę na Twoje zdjęcia to znów przypominam sobie te wszystkie budynki, uliczki, ten niepowtarzalny klimat Barcelony. Miasto, do którego można wracać i wracać, a chyba się nie znudzi. Te wszystkie budynki zachwycać będą chyba za każdym razem tak samo :) Baśniowa architektura.

    W Londynie o tanie jedzenie w fajnej restauracji niestety trudno, zwłaszcza z naszym przelicznikiem :( ale jeśli chodzi o atmosferę to postawiłabym na coś w okolicy Soho :))

    Ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Soho już dużo dobrego słyszałam, więc na pewno tam zajrzę. Heh,tak myślałam z tymi cenami :/

      Usuń
  11. Za drugim razem i mnie udało się odnaleźć Casa Vincens, ale tak prawdę mówiąc, zupełnym przypadkiem, bo do dzielnicy Gracia wybraliśmy się na fiestę i tylko dlatego trochę tam się pałętaliśmy.

    Pedrera faktycznie była w zeszłym roku zasłonięta, gdyby nie to, może zdecydowałabym się na zwiedzanie, ale jak zobaczyłam gigantyczną reklamę zegarków przysłaniającą fasadę to mi się jakoś odechciało. :/

    Mój ulubiony budynek to zdecydowanie Casa Battlo. :)

    OdpowiedzUsuń