Miniony
rok był najdziwniejszym w moim życiu. Były wspaniałe podróże, elektryzujące
koncerty, rozmowo do świtu z przyjaciółmi. Zmieniło się wiele, choć przede
wszystkim to ja się zmieniłam. Przestałam się bać. Nie wiem jeszcze, czego
chcę, ale wiem, czego na pewno nie chcę, a to już jakiś początek. Wydarzyło się
wiele dobrego, choć końcówka roku była dla mnie bardzo trudna. Myślę jednak
pozytywnie i wierzę, że ktoś ma dla mnie plan i wszystko się ułoży.
Tak
w wielkim skrócie w 2016: nauczyłam się pływać, wybrałam się w pierwszą samotną
podróż (i było super!), zapisałam się na hiszpański, byłam pierwszy raz poza
Europą i dostałam w pracy nowe obowiązki, które oczywiście wiążą się z większym
wynagrodzeniem. Mam za co dziękować i z czego się cieszyć. A jak to wyglądało
podróżniczo?
Marzec
KUBA
28.
urodziny spędziłam na Karaibach, siedziałam na plaży i patrzyłam na niesamowity
kolor oceanu. Wypiłam mohito i wysłuchałam koncertu z muzyką kubańską. Była to
też moja pierwsza podróż poza Europę i spełnienie marzeń o wyspie starych
amerykańskich samochodów.
MONACHIUM
- BAMBERG
Prosto
z warszawskiego Okęcia pojechałam na mecz Niemcy-Włochy do Monachium. Wyjazd
połączyłam z krótkim zwiedzaniem miasta i wycieczką do Bambergu w drodze
powrotnej. Marzec był intensywny.
Maj
SAKSONIA:
STOLPEN – RADEBEUL – MIŚNIA
Kolejna majówka i kolejny kawałek Saksonii. Piękny niemiecki land. Jeszcze tyle przede mną.
Czerwiec
– Lipiec
ANDALUZJA
– ALGARVE
Trochę
tu, trochę tam. Kawałek Andaluzji, który widziałam zauroczył mnie całkowicie. Zahara de la Sierra, Ronda, Setenil de las Bodegas,
Sewilla. Chcę wrócić.
Wyjazd
do Andaluzji połączony był z wakacjami na portugalskim wybrzeżu Algarve. Złociste
plaże, urokliwe portowe miasteczka czynią to miejsce idealnym na leniwe
wakacje, połączone z nieśpiesznym zwiedzaniem.
Wrzesień
JEZIORO
COMO – BERGAMO
To
o czym Wam pisałam przez ostatnie miesiące. Moja Italia. Maleńką Varenne
okrzyknęłam nawet najważniejszym miejscem dla mnie w 2016 roku. O Bergamo
niedługo przeczytacie więcej.
Tak
w telegraficznym skrócie wyglądał mój podróżniczy rok. Czy był dobry? Na pewno.
Na
2017 nie mam jednak jeszcze żadnych konkretnych planów. Na pewno chcę pojechać
do Włoch, marzę o powrocie na Sycylię, chcę napić się porto w Porto i zobaczyć
jakieś nowe miejsca w Polsce. Nauczyłam się jednak, że życie ma dla nas swoje
plany, nie można brać niczego za pewnik i jeśli coś jest ważne, to ludzie, którzy
nas otaczają i życie w zgodzie ze sobą i swoimi wartościami, nawet jeśli
oznacza to, że niektórzy będą się dziwić nad naszymi wyborami. Nie przejmować
się tym, co myślą inni – to coś czego chcę się nauczyć w 2017.
Życzę
Wam pięknego roku, spełniajcie marzenia, bądźcie zawsze uśmiechnięci i pełni
radosnej nadziei!
Widzę, że ubiegły rok obfitował w piękne podróże.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci tego, żeby ten nadchodzący nie był gorszy, a nawet lepszy:)
Pamiętam Twoją ekscytację podróżą na Kubę. Bo Kuba, bo z nieznaną Ci do końca osobą o ile dobrze pamiętam :) Mam podobne spostrzeżenie. Dla mnie poprzedni rok też obfitował w różne wydarzenia - te bardziej i mniej przyjemne. Na ten rok też nie mam szeroko zakrojonych planów. Chciałbym gdzieś pojechać w cieplejsze miejsce na przełomie stycznia i lutego tak jak rok temu. Nie wiem jednak czy to się uda. Nie wiem też gdzie w dalszej części roku mnie poniesie. Czeka mnie kilka ważnych momentów w tym roku i w sumie to też sporo determinuje. Dziękuję za życzenia, Tobie również wszystkiego dobrego i udanego roku.
OdpowiedzUsuńMiałaś piękny rok, przynajmniej podróżniczo :) Picie porto w Porto brzmi cudownie. Ze znajomą rozglądamy się za jakimiś tanimi biletami do Porto lub Lizbony, bo ciągnie nas do Portugalii. Z drugiej strony cudownie byłoby wrócić do Andaluzji lub po raz pierwszy postawić stopę na włoskiej ziemi :) No, ale chyba trzeba zacząć oszczędzać na własne M... Mam nadzieję, że 2017 rok będzie dla Ciebie udany :)
OdpowiedzUsuńFajny rok miałaś,mój tez był ciekawy. Co przyniesie 2017 tego jeszcze nie wiem...pozostawiam mu dowolność w temacie podrózy, może mnie czymś zaskoczy, kto wie...A Tobie zyczę dobrego 2017, abyś spełniła swoje marzenia. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNa porto w Porto też mam ochotę. :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za realizację planów i marzeń. I niech w tym roku obejdzie się bez przykrych, trudnych momentów.
To już dobrze - wiedzieć, czego się nie chce. :) Jesteśmy rowieśniczkami! Życzę pełnego wspaniałych przeżyć roku! :-)
OdpowiedzUsuńMiałaś udany i bogaty w podróże rok. Nie i w tym nowym nie zabraknie ci wrażeń i nowych miejsc. Spełnienia marzeń :)
OdpowiedzUsuńPorto w Porto brzmi świetnie. Miałaś piękny rok pod względem podróżniczym. Gratuluję i życzę żeby ten 2017 rok był cudowny nie tylko pod względem odbytych podróży. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńz wymienionych przez Ciebie miejsc byłam na razie tylko w Monachium, które zresztą bardzo miło wspominam - złożyłam tam wizytę podczas Oktoberfestu ;)
OdpowiedzUsuńżyczę udanych, różnorodnych, spontanicznych wycieczek w 2017! :)