Drugiego dnia we Florencji
wybraliśmy się zwiedzić jedne z najpiękniejszych włoskich ogrodów – Boboli,
będące dopełnieniem Pałacu Pitti. Niestety pan w okienku poinformował mnie, że
akurat w tym tygodniu nie można zwiedzać ogrodów, bo jest jakiś remont :( Byłam
załamana :(((
Na osłodę postanowiliśmy więc chociaż obejrzeć
wnętrza pałacu, w których obecnie znajduje się kompleks muzealny, na który
składają się:
- Galleria Palatina (z dziełami m.in.
Rubensa, Rafaela i Tycjana)
- Apartamenty Królewskie
- Galeria Sztuki Współczesnej
- Galeria Kostiumów
- Muzeum Wyrobów Srebrnych.
Budowę pałacu rozpoczęto w XV wieku
dla rodu Pittich. Po śmierci właściciela – bankiera Luci Pittiego, budynek
kupili Medyceusze, chcąc uczynić z niego rezydencję Wielkiego Księstwa Toskanii.
>
> > cena biletu wstępu do Palazzo Pitti: 11,50 euro < < <
Wnętrza pełne są przepychu,
wszechobecne są złocenia, a na ścianach pełno obrazów. W Apartamentach Królewskich, do
których przechodzi się bezpośrednio z Galerii Palatina, napstrykałam trochę
fotek, wyobrażając sobie jak kilkaset lat temu Medyceusze sobie żyli:
Kaplica domowa:
Znalazła się nawet łazienka
Napoleona:
Sala tronowa:
z takimi widokami z okna:
W zasadzie mogłabym sobie trochę pomieszkać w takim pałacu, zwłaszcza, gdybym mogła pić kawę z takim widokiem jak wyżej <3
Po zwiedzaniu pałacu udaliśmy się w lewo, w stronę Bellosguardo, punktu widokowego, o którym wyczytałam na jakimś forum.
Dotarcie na miejsce wcale nie było takie łatwe, bo mapa w przewodniki kończyła mi się 2 kilometry przed celem... Ale weszłam do jakiejś kawiarni spytać o drogę i miły pan kelner poszedł z nami kawałek, aż nie byliśmy już na prostej drodze do Bellosguardo :))) Włosi są wspaniałym narodem pod tym względem, zawsze uśmiechnięci i chętni do pomocy :)
A droga na miejsce wyglądała tak:
A to już widoki z Bellosguardo:
Jak widzicie dużo zieleni i cisza, spokój. Całkiem inaczej niż na Piazzale Michelangelo, gdzie trzeba stać w kolejce do najlepszych punktów widokowych... Po drodze na Bellosguardo nie spotkaliśmy żywej duszy, a i na miejscu zaledwie kilku miejscowych. Mam wrażenie, że niewielu turystów wie o istnieniu tego miejsca.
Pokaźny tłum można za to spotkać na Placu Michała Anioła, skąd rozciągają się bajeczne widoki na miasto. Te, które znajdują się na wielu pocztówkach z Florencji.
I tu droga dostarczała niemałych wrażeń :)
A to już sam plac, trochę kiczowaty, pełen ludzi i sprzedawców wszystkiego, co tylko turysta może potrzebować:
Ale widoki boskie, przyznajcie sami! I do tego za darmo!
To tyle na dzisiaj :) Następnym razem pospacerujemy jeszcze ulicami Florencji i będzie to już ostatni post z tego miasta.
Miłej niedzieli, korzystajcie z pięknej pogody! Jesień jest cudna!
Pieknie, wspaniale, cudownie!
OdpowiedzUsuńWejściówka do pałacu dość droga, ale po zdjęciach widać, że warto :)
OdpowiedzUsuńJa teeeeż pomieszkałabym sobie, choć na chwilkę, chwilunię w takim pałacu... :) Zachwycam się łazienką, sypialnią i widokami, ach! :)))
OdpowiedzUsuńPrzepiękny pałac, zwłaszcza wnętrza, dawno nie widziałem równie bogato zdobionych salonów. Zachwycające są te sufity zdobione malowidłami. A widok z Piazzale Michelangelo to samo cudo. Pięknie nam pokazujesz uroki Florencji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
O właśnie, ciekawe jest to, ze to co najfajniejsze, jak widoki są za darmo. Te komnaty robią zabójcze wrażenie. Widać, że kiedyś nie mieli Ikei:)
OdpowiedzUsuńKolejna uczta dla oczu... Wspaniałe zdjęcia. Oj coraz bardziej marzy mi się Florencja.
OdpowiedzUsuńPiękne te wnętrza! Uwielbiam spacerować po takich miejscach (o ile nie ma tam dzikich tłumów ;) Ta zielona sala jest MEGA!
OdpowiedzUsuńPozostałe widoki też cudne. Piękna ta Florencja. :)
Zachęciłaś mnie wyjazdem do Florencji :) Toskania mnie kusi od lat. Czytałam też na https://florencja.pl/ sporo o zwiedzaniu Florencji oraz okolic. Może będzie to wiosenna destynacja? Zobaczymy :)
OdpowiedzUsuń