Porto to miasto idealne na krótki city break, a w
2 dni można je już dość dobrze poznać. W czasie mojej ostatniej wizyty w
Portugalii spędziłam tu 4 pełne dni, 2 z nich jednak przeznaczając na wycieczki
poza miasto (Guimaraes i Aveiro+Costa Nova), o tym jednak opowiemy sobie
innym razem.
Z pobytu w Porto najmilej wspominam spacery nad
rzeką Duoro i podziwianie kolorowych kamieniczek, a także jedzenie (o czym
pisałam ostatnio tutaj). Poniżej przedstawiam plan na zobaczenie miasta w 2 pełne
dni.
Dzień 1
Po śniadaniu pierwsze kroki kierujemy do Cafe
Majestic na poranną kawę. Pijemy nieśpiesznie, podziwiamy wnętrza i
wyobrażamy sobie, że tu Rowling siedziała pisząc pierwszą część „Harry’ego
Pottera”. Następnie idziemy w stronę Mercado do Bolhao, gdzie kupimy
wszystko od ryb przez owoce po pamiątki. Kawałek dalej jest Capela das Almas,
kościół w całości pokryty azulejos! Podążając Rua de Fernando Tomas
dochodzimy do Igreja de Santissima Trinidade i ratusza miejskiego!
Następnie proponuję udać się Livraria Lello&Irmao,
kolejnego miejsca w Porto, związanego z „Harrym Potterem”. Księgarnia jest
przepiękna i zrobi ogromne wrażenie nie tylko na fanach książek o małym
czarodzieju!
Z Lello&Imao najlepiej pójść do kolejnego
pięknego kościoła, ozdobionego azulejos – Igreja dos Carmelitas.
Kolejne punkty obowiązkowe to Torre dos
Clerigos (wspaniały punkt widokowy!), jak i sam kościół. Po wspinaczce
pewnie będziecie już zmęczeni, więc proponuję coś zjeść, natomiast po obiedzie warto trochę powłóczyć się
po dzielnicy Miragaia.
Wieczorem proponuję udać się na zachód słońca
nad rzeką Duoro, a potem wypić lampkę porto w dzielnicy Vila Nova da
Gaia. Najlepiej wybrać któryś ze stolików na zewnątrz i cieszyć się
widokiem na Ponte Luis I i znajdującą się po przeciwnej stronie Ribeirę. Potem
może koncert fado?
Dzień 2
Kolejny dzień rozpoczynamy od spaceru Avenida
Aliados, rzucenia okiem na wnętrze najpiękniejszego McDonalda na świecie
i zobaczenia azulejos na dworcu kolejowym Sao Bento.
Tuż obok dworca znajduje się jeszcze kolejny
piękny kościół – Igreja de Santo Antonio dos Congregados. Następne kroki kierujemy już w kierunku katedry,
zwiedzamy jej wnętrza i podziwiamy widoki z Muralha Primitiva.
Kolejne obowiązkowe miejsca to Jardim do
Infante Dom Henrique, budynek giełdy i kolejne kościoły Igreja Paroquial de Sao
Nicolau i Igreja Monumento de Sao Francisco.
W niezwykle klimatycznej dzielnicy Ribeira
znajdziecie się akurat w porze na świeżą rybkę i lampkę porto, do czego ogromnie
zachęcam. Ponadto obowiązkowy spacer deptakiem nad rzeką, podziwianie
kamieniczek i rejs rzeką Duoro.
Po południu udajcie się do dzielnicy Vila Nova
Gaia na degustacje porto – może w Sandemanie? Przejedźcie się kolejką Teleferico,
zdeptajcie most Luis I i nie zapomnijcie cyknąć zdjęcia z widokiem spod
placu przed Mosteiro da Serra do Pilar. Do obowiązkowych punktów należy
też wjazd kolejką Funicolar dos Guindais.
Jeśli starczy Wam jeszcze siły i czasu, to
proponuję jeszcze więcej porto i spacerów po starówce lub dzielnicy Ribeira.
PRAKTYCZNE INFORMACJE
- do Porto warto zabrać ze sobą wygodne buty, bo
trzeba trochę kursować góra-dół;
- z lotniska do miasta najlepiej dojechać metrem.
Podróż odbywa się linią E (fioletową), jest to 4 strefa, a bilet kosztuje mniej
niż 2 euro. Podróż trwa ok. 40 minut;
- miasto jest na tyle mało, że we wszystkie wspomniane powyżej miejsca, dotrzecie bez problemu na piechotę;
- Porto znajduje się na północy Portugalii, więc
jeśli wybieracie się poza sezonem, możecie spodziewać się każdej pogody- czasem
słońce, czasem deszcz;
- można tu tanio i dobrze zjeść – więcej w poście
Co i gdzie zjeść w Porto.
Zastanawiałam się, czy w te wakacje nie wybrać się na kilka dni do Porto i Twój wpis jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym zobaczyć tę przepiękną księgarnię. Musi wyglądać nieziemsko.
OdpowiedzUsuńMój mąż ostatnio nie daje mi żyć. Cały czas tylko Porto i Porto, więc kto wie?:)
Pozdrawiam serdecznie:)
To podobnie jak ja mojemu mężowi. Po Lizbonie mam ochote na Porto. Beatriz czy wstęp do księgarni jest płatny?
UsuńPrzyjemne miasteczko :) Chyba by mi się spodobało :) No i to winko, kuszące.... :)
OdpowiedzUsuńJejku jakie ja mam u Ciebie zaległości!!! Muszę nadrobić koniecznie! Taki jakiś kryzys blogowy mnie ogarnął, ale już jest całkiem dobrze:)
OdpowiedzUsuńW zeszłym roku byliśmy na Maderze i Portugalia mnie urzekła. Bardzo chciałabym pojechać do Porto, ale najpierw chyba do Lizbony.
Pozdrawiam serdecznie:)
Kolejne ciekawe miejsce :)
OdpowiedzUsuń